Tajlandia oskarża Kambodżę o naruszenie zawieszenia broni. Incydenty w trzech miejscach

2 dni temu
Tajlandia zarzuciła Kambodży "rażące naruszenie" rozejmu obowiązującego od wtorku na granicy obu państw. W trakcie ostatnich starć zginęło ponad 30 osób, a 300 tysięcy musiało opuścić swoje domy.
Incydent podczas rozejmu między Tajlandią i Kambodżą
W środę (30 lipca) Ministerstwo Spraw Zagranicznych Tajlandii zarzuciło Kambodży "rażące naruszenie" rozejmu, który obowiązuje od wtorku na granicy obu państw. Wojsko doprecyzowało, iż do incydentów doszło w trzech miejscach wzdłuż granicy i ostrzegło, iż dalsza agresja może zmusić siły tajskie do bardziej zdecydowanej reakcji. "Tajlandzkie pozycje wojskowe w Phu Makua w prowincji Sisaket zostały zaatakowane przez siły kambodżańskie przy użyciu broni manualnej i granatów" - poinformował MSZ. Resort dyplomacji Bangkoku "stanowczo wezwał Kambodżę do natychmiastowego zaprzestania wszelkich naruszeń i powrotu do pełnego przestrzegania porozumienia o zawieszeniu broni".


REKLAMA


Odpowiedź Kambodży
Kambodża zaprzeczyła tym wiadomościom. Minister obrony tego państwa Tea Seiha powiedział, iż rozmawiał ze swoim tajskim odpowiednikiem o "incydentach", które miały miejsce podczas wdrażania zawieszenia broni. Podkreślił, iż armia Kambodży przestrzega rozejmu. - Kambodża zdecydowanie odrzuca oskarżenia o naruszenie zawieszenia. Są fałszywe, wprowadzają w błąd i szkodzą budowaniu zaufania - powiedział z kolei rzecznik kambodżańskiego MSZ Chum Sounry.


Zobacz wideo Atrakcja i tortury. Słonie cierpią dla turystów


Rozejm "bezwarunkowy i natychmiastowy"
"Bezwarunkowe i natychmiastowe" zawieszenie broni obowiązuje od worku (29 lipca) od północy. Obydwa państwa porozumiały się podczas poniedziałkowych negocjacji w Malezji. Podczas negocjacji w Putrajayi szefowie rządów Kambodży i Tajlandii zgodzili się rozpocząć proces naprawy relacji, które zostały niemal zamrożone w trakcie największej konfrontacji militarnej obu sąsiadów od ponad dekady. W trakcie pięciodniowych walk na granicy zginęło ponad 30 osób, a około 300 tysięcy obywateli musiało opuścić swoje domy. Po pokojowych deklaracjach z obu stron lokalne media poinformowały, iż część przesiedlonych ludzi wróciła już do swoich siedzib.


Czytaj również o trzęsieniu ziemi i fali tsunami na Pacyfiku "Silne trzęsienie ziemi w Rosji. Trwa ewakuacja na Hawajach. 'Ludzie nie wiedzą, jak zareagować'".


Źródła:IAR, Polska Agencja Prasowa
Idź do oryginalnego materiału