Tajemnicza śmierć Ivonne Danieli Latorre. Czy historia Kolumbijki przypomina sprawę Magdaleny Żuk?

2 dni temu

Na pierwszy rzut oka – inne kontynenty, inne narodowości, inne tła kulturowe. A jednak – pewne historie zdają się układać w niepokojąco znajomy scenariusz. Śmierć 27-letniej Kolumbijki Ivonne Danieli Latorre, która zmarła w egipskim szpitalu 4 maja br., poruszyła opinię publiczną w jej ojczyźnie, ale też natychmiast przywołała tragiczne wspomnienie sprawy Magdaleny Żuk – młodej Polki, która w 2017 roku zmarła w równie tajemniczych okolicznościach w Egipcie. Czy to możliwe, iż historia znów zatacza koło?


Wiadomości pełne strachu

Ivonne przyjechała do Kairu, by świętować urodziny i wziąć udział w międzynarodowym festiwalu muzyki elektronicznej. Już kilka dni po jej przylocie rodzina zaczęła otrzymywać przerażające wiadomości. „Chcą mi coś zrobić”, „Proszę o przyjazd z policją” – pisała Kolumbijka do swoich bliskich. Z każdą kolejną wiadomością rósł dramat i bezradność. Po raz ostatni widziana była podczas jednego z afterparty, na które udała się w towarzystwie przyjaciółki i tajemniczych mężczyzn podających się za producentów.

Magdalena Żuk

Podobny przebieg miała historia Magdaleny Żuk. Młoda Polka wybrała się samotnie do Egiptu, a już po kilku dniach jej chłopak i rodzina otrzymywali od niej alarmujące sygnały, iż „coś się dzieje”, iż „nie da sobie rady”. Magdalena trafiła do egipskiego szpitala w kurorcie Marsa Alam, gdzie – według oficjalnych informacji – miała targnąć się na własne życie. Rodzina nigdy nie zaakceptowała tej wersji wydarzeń.

Rozdzielone i pozostawione same sobie

W obu przypadkach szczególne emocje wzbudzają postawy osób, które były w bezpośrednim otoczeniu ofiar. W sprawie Ivonne niezrozumienie budzi zachowanie jej przyjaciółki Estefanii – znanej modelki – która po afterparty bezpiecznie wróciła do hotelu, nie informując nikogo o zniknięciu towarzyszki. Rodzina zmarłej Kolumbijki twierdzi, iż Estefania unika udzielania konkretnych informacji o dramatycznej nocy, co jeszcze bardziej pogłębia podejrzenia i domysły.

W sprawie Magdaleny Żuk również pojawiały się pytania o to, dlaczego nikt z otoczenia – hotelu, personelu medycznego, pracowników biura podróży – nie zareagował skutecznie, widząc ewidentne objawy zagrożenia i destabilizacji psychicznej dziewczyny. Jej zachowanie na nagraniach budziło ogromny niepokój. A mimo to – nie udało się jej ochronić.

Tajemniczy „producenci” i zagubione ślady

Zarówno Ivonne, jak i Magdalena, miały w ostatnich dniach życia kontakt z nieznajomymi mężczyznami. W przypadku Kolumbijki mówi się o ludziach przedstawiających się jako „producenci”, którzy oferowali dziewczynom „możliwości współpracy”. To właśnie po spotkaniu z nimi rozpoczął się dramat Ivonne. Magdalena Żuk także była widziana w towarzystwie nieznanych mężczyzn, a jej telefon miał zostać odebrany przez inną osobę, co wzbudziło podejrzenia rodziny.

Danieli Latorre

W obu sprawach pojawia się też element zagubienia – zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Młode kobiety zostają pozostawione same sobie, pozbawione wsparcia, z dala od ojczyzny, w sytuacjach, których nie kontrolują i które je przerastają.

Brak odpowiedzialności, wiele niewiadomych

Do dziś sprawa Magdaleny Żuk nie została jednoznacznie wyjaśniona. Wersja o samobójstwie nigdy nie przekonała opinii publicznej ani jej najbliższych. Czy tak samo będzie z przypadkiem Ivonne? Rodzina Kolumbijki już zapowiada, iż nie spocznie, dopóki wszystkie okoliczności jej śmierci nie zostaną wyjaśnione. Ich celem jest sprowadzenie ciała do kraju i pociągnięcie winnych – jeżeli tacy są – do odpowiedzialności.

Historia, która nie może się powtarzać

Sprawy Magdaleny i Ivonne dzieli osiem lat. Ale pytania pozostają te same: dlaczego młode kobiety giną w zagranicznych kurortach i nikt nie potrafi im pomóc, mimo wyraźnych sygnałów zagrożenia? Czy za ich śmierciami kryją się nielegalne działania, handel ludźmi, przemyt, wykorzystywanie kobiet pod przykrywką współpracy artystycznej? A może to po prostu skrajne zaniedbania i obojętność?

Tych odpowiedzi świat przez cały czas nie poznał. A rodziny – zamiast wspomnień z wakacji – zostały z rozpaczą i pytaniami bez odpowiedzi.

Idź do oryginalnego materiału