To zachowanie 38-latka z Jodłownika wśród niektórych mieszkańców Szyku wzbudziło zarówno zdziwienie, jak i oburzenie.
Sytuacja, o której mowa, miała miejsce w piątek około godz. 9. w miejscowości Szyk (gm. Jodłownik). Mężczyzna kilkukrotnie włączył syrenę alarmową w miejscowej remizie i miał uszkodzić zaparkowane w pobliżu samochody.
– W asyście policjantów został przewieziony do szpitala, ale nie został zatrzymany – informuje komisarz Andrzej Górszczyk z limanowskiej policji.
Nie wiadomo dlaczego 38-latek tak się zachowywał. Na razie nie jest prowadzone przeciw niemu żadne postępowanie, bo też nie zostały złożone żadne zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.