
- W wieku 90 zmarł Jeong Su-il — historyk, badacz i poliglota z Korei Południowej. Wcześniej był szpiegiem Korei Północnej, wyszedł z więzienia po amnestii
- Przez ponad dekadę Jeong pracował na uczelni w Seulu jako libańsko-filipiński wykładowca i szanowany obywatel. W tym czasie przekazywał tajne informacje Pjongjangowi
- Historię jego życia media określają jako „nieprawdopodobną”, bo pełną przemian i kontrastów. On sam twierdził, iż został „ukształtowany przez historię”
- Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onetu
Spędził dziesięć lat w Seulu jako profesor historii na Uniwersytecie Dankook, posługując się libańsko-filipińską fałszywą tożsamością „Muhammada Kansu”. Służby w Korei Południowej potrzebowały przypadku, by wykryć jego tajne działania. Jeong Su-il został przyłapany na próbie przesłania faksem raportów wywiadowczych do Korei Północnej z hotelu w Seulu. Koreańczycy byli w szoku. To oznaczało koniec Jeonga — szpiega. Dalej był już tylko wzorowy obywatel i znany naukowiec. Jak doszło do tego, iż utalentowany lingwista, studiujący w Chinach i w Egipcie, a później chiński dyplomata i profesor, został przestępcą?
Chiński dyplomata, profesor arabistyki: zawsze uważałem się za Koreańczyka
Jeong Su-il urodził się w 1934 r. w Chinach jako syn etnicznych Koreańczyków. Jak podkreślają koreańskie media, od początku pochodzenie było dla niego ważniejsze od otoczenia, m.in. dlatego języka chińskiego zaczął się uczyć dopiero jako nastolatek. Biegłość osiągnął błyskawicznie. Chodził do koreańskich szkół, ale ostatecznie dostał się na prestiżowy Uniwersytet Pekiński. „Odniósłbym sukces w Chinach, gdybym został obywatelem chińskim, ale zawsze uważałem się za Koreańczyka” — powiedział w 2013 r. w wywiadzie dla „The Korea Herald”.
Po ukończeniu studiów w Chinach Jeong dostał stypendium rządowe na Uniwersytecie Kairskim. Po studiach w Egipcie trafił do dyplomacji w Chinach i Maroku. Wciąż jednak udzielał się naukowo w szkolnictwie wyższym — właśnie dzięki temu trafił ostatecznie do Korei Północnej, gdzie pracował przez ponad 10 lat jako profesor arabistyki. W 1974 r. Departament Badań Wywiadu Zagranicznego rządzącej partii Korei Północnej zwerbował go do wywiadu. Nie wiadomo, dlaczego Jeong Su-il przystał na tę propozycję. Niewykluczone, iż zadecydowały korzyści finansowe, ale być może też fakt, iż — jak przypomina NK News, zawsze był zadeklarowanym zwolennikiem zjednoczenia Północy i Południa.
„Nieprawdopodobne życie” — napisał o nim serwis NK News na X.
Jeong Su-il. Fałszywy Filipińczyk libańskiego pochodzenia
Praca Jeonga jako szpiega zaczęła się od podróży. Przez niemal dekadę (od 1974 do 1984 r.) jeździł po świecie, odwiedzając m.in. Liban, Tunezję, Malezję, Filipiny i Papuę-Nową Gwineę. W ten sposób budował swoją nową fałszywą tożsamość. W końcu trafił we adekwatne miejsce — do Korei Południowej. Później wspominał w wywiadach — bo po latach stał się osobą bardzo medialną — iż od momentu zwerbowania do wywiadu w 1974 r. dopiero po dziesięciu latach przyjechał do Seulu, chociaż stolicę Korei Płd. od Pjongjangu dzieli tylko 250 km.
Pod fałszywą tożsamością „Mohamada Kansu” zapisał się na wydział historii Uniwersytetu Dankook w Seulu. Tam obronił doktorat, a później został na uczelni jako wykładowca. W tym czasie już intensywnie działał jako szpieg na rzecz Korei Północnej. Kontaktował się regularnie z czołowymi ekspertami i politykami Korei Południowej, jednocześnie zbierając informacje dla Pjongjangu. Stał się szanowanym obywatelem, znanym szczególnie w społeczności muzułmańskiej Seulu jako „Filipińczyk pochodzenia libańskiego”.

Uniwersytet Dankook w Seulu. Campus z posągiem niedźwiedzia
W fałszowaniu rzeczywistości posunął się daleko — zawarł choćby pozorny związek małżeński. Jak wynikało z późniejszego śledztwa przeciwko niemu, ponad 80 razy przekazał Korei Północnej ważne informacje polityczne i wojskowe. Korzystał z bazy operacyjnej w Chinach, używał zaszyfrowanych listów i faksów. W końcu jednak wpadł i cała misterna operacja zawaliła się. Po jego aresztowaniu Korea Południowa była w szoku — pisze „The Korea Herald”.
Typowy „szpieg intelektualny”
W 1994 r. Narodowa Służba Wywiadowcza (NIS) aresztowała go za szpiegostwo po tym, jak został przyłapany na wysyłaniu tajnych faksów z hotelu Plaza w Seulu do północnokoreańskiej bazy w Pekinie. Zadecydował o tym przypadek — podobno recepcjonista zidentyfikował go omyłkowo jako handlarza narkotyków. NIS pisał później o nim w raportach, iż „był typowym szpiegiem intelektualnym, posiadającym wiedzę specjalistyczną, wykorzystywał swoją obcą tożsamość do prowadzenia długoterminowych tajnych operacji i zbierania informacji wysokiego szczebla bez wzbudzania podejrzeń”.
Jeong Su-il trafił do więzienia. Miał jednak szczęście, bo nie tylko uniknął kary śmierci, o którą wnioskowali prokuratorzy, ale też nie spędził zbyt dużo czasu w zakładzie karnym. Po czterech latach (a dostał wyrok 12 lat), w 2000 r. został przedterminowo zwolniony na mocy amnestii z okazji państwowego święta Korei Południowej.
Jego wielka przemiana zaczęła się jeszcze w zakładzie karnym. Większość czasu miał spędzać na czytaniu książek i pisaniu. „Podczas pobytu w więzieniu wyrzekł się związków z Koreą Północną i skierował swoją energię na badania historyczne. choćby za kratkami zaczął pisać coś, co później stało się »Encyklopedią Jedwabnego Szlaku«, kładąc podwaliny pod swoje drugie życie jako historyka” — pisze o nim „The Korea Herald”. W wywiadzie z tą gazetą w 2013 r. Jeong wspominał, iż spędzał w celi ok. 16 godzin na dobę na pisaniu i czytaniu. W pozostałym czasie spał.
Jeong Su-il. Wzorowy obywatel Korei Południowej
Trzy lata po wyjściu z więzienia ułaskawiony szpieg został przywrócony na swoje wcześniejsze stanowisko akademickie, a niedługo potem uzyskał obywatelstwo Korei Południowej. W ostatnich latach przed śmiercią pełnił funkcję dyrektora Koreańskiego Instytutu Wymiany Cywilizacyjnej. Był znany przede wszystkim jako historyk, badacz wymiany kulturowej, czołowy ekspert do spraw Jedwabnego Szlaku. Od momentu opuszczenia więzienia opublikował ponad 20 książek i stał się jedną z najbardziej wpływowych postaci południowokoreańskiego świata nauki. Biegle władał kilkunastoma językami.
Jeong umarł po długiej chorobie w wieku 90 lat.
Jak wspomina „The Korea Herald”, do końca był aktywny. Jeszcze zaledwie kilka miesięcy przed śmiercią wygłosił przemówienie na międzynarodowej konferencji. Sam siebie lubił opisywać jako człowieka „ukształtowanego przez historię” — przez czas i okoliczności, w jakich żył. „Niczego nie żałuję” — powiedział w wywiadzie z gazetą w 2013 r.