- Insp. Waldemar Pankowski zadał pytanie, czy polską policję stać na to, żeby zwolnić policjanta w wieku 45 lat z dnia na dzień i płacić mu 10 tys. zł emerytury miesięcznie
- Odchodzący funkcjonariusz zwrócił się też do Komendanta Głównego Policji nadinsp. Marka Boronia i ocenił, że „może to właśnie na jego polecenie” w policji „są przeprowadzane czystki”
- — Muszę stanąć w prawdzie i powiedzieć, jak naprawdę wygląda sytuacja w polskiej policji. […] Mam nadzieję, iż to może nie będzie wystrzał z granatnika, jak w KGP, ale przynajmniej mój przypadek zwróci uwagę innym policjantom — podkreślił
- W oficjalnym komunikacie policji nie pojawiły się szczegóły zajścia. „Konieczność pełnienia służby przez komendantów poza miejscem zamieszkania jest czymś zupełnie normalnym” — głosi jednak oświadczenie
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
„Po 26 latach służby z policyjnym mundurem żegna się insp. Waldemar Pankowski, dotychczasowy Komendant Powiatowy Policji w Iławie” — poinformowała w poniedziałek policja warmińsko-mazurska. Jego obowiązki przejął insp. Mirosław Mozarczyk, który wcześniej pełnił funkcję Komendanta Powiatowego Policji w Nowym Mieście Lubawskim.
Podczas uroczystości doszło jednak do niecodziennej sytuacji, o czym poinformował serwis InfoIława. Odchodzący insp. Waldemar Pankowski w ostrych słowach skrytykował przełożonych. Jak podkreślił, powodem rezygnacji ze służby był fakt, iż zwierzchnik chciał go przenieść do oddalonego o ok. 200 km Giżycka, nie biorąc zupełnie pod uwagę jego sytuacji rodzinnej.
— Mam żonę, 6-letnią córkę i dwójkę dzieci, które już, można powiedzieć, straciłem przez policję, bo cały czas pracowałem — zwrócił uwagę insp. Pankowski.
Zmiany w policji w Iławie. Odchodzący funkcjonariusz ostro skrytykował przełożonych
Odchodzący komendant zadał pytanie, czy polską policję stać na to, żeby zwolnić policjanta w wieku 45 lat z dnia na dzień i płacić mu 10 tys. zł emerytury miesięcznie. Zwrócił się także bezpośrednio do Komendanta Głównego Policji nadinsp. Marka Boronia. — Czy pan zezwala na to, aby pana podwładni, komendanci wojewódzcy, zarządzali w tej sposób swoimi kadrami, marnowali zasoby ludzkie i środki publiczne? — zapytał.
Insp. Waldemar Pankowski, który kierował iławską policją dokładnie 4 lata, odczytał także fragment raportu na swój temat, w którym pisano o jego kwalifikacjach, doświadczeniu i skuteczności w samych superlatywach — opisuje serwis InfoIława. — Jak można takiego człowieka, z takimi kwalifikacjami i doświadczeniem, pozbawić z dnia na dzień możliwości dalszej służby? — zapytał policjant i ocenił, że „może to polecenie Komendanta Głównego Policji”, aby przeprowadzić w formacji „czystki”.
— Na szczęście, ja w szalupie opuszczam ten tonący okręt — ocenił.
Policjant odmówił podania ręki przełożonemu. „Prawo w Polsce nie obowiązuje”
Były Komendant Powiatowy Policji w Iławie podziękował swoim współpracownikom i zaapelował do nich o odwagę. — Muszę stanąć w prawdzie i powiedzieć, jak naprawdę wygląda sytuacja w polskiej policji. (…) Mam nadzieję, iż to może nie będzie wystrzał z granatnika, jak w Komendzie Głównej Policji, ale przynajmniej mój przypadek zwróci uwagę innym policjantom, innym komendantom, żeby się nie bali mówić, jak jest w tej formacji — podkreślił.
Były komendant odmówił także podania ręki przełożonemu, szefowi warmińsko-mazurskiej policji insp. Mirosławowi Elszkowskiemu. — Melduję zdanie obowiązków Komendanta Powiatowego Policji w Iławie. Sztandaru nie żegnam, gdyż nie ma słów: „Bóg, honor, ojczyzna”. Ojczyznę kocham, prawo w Polsce nie obowiązuje, jako człowiek honoru nie mogę podać panu ręki — mówi insp. Waldemar Pankowski na nagraniu zamieszczonym w sieci przez byłego szefa Centralnego Biura Śledczego Policji Marcina Mikszę.
— Proszę podać faktyczne podstawy mojego odejścia ze służby — zwrócił się na koniec do insp. Mirosława Elszkowskiego.
Komendant postanowił odejść z hukiem. Policja odpowiada
W oficjalnym komunikacie na temat zmiany na stanowisku Komendanta Powiatowego Policji w Iławie nie pojawiły się informacje na temat szczegółów zajścia. Na stronie warmińsko-mazurskiej policji możemy przeczytać jednak w ramce odpowiedź na zarzuty insp. Waldemara Pankowskiego.
W komunikacie czytamy, iż powoływanie i odwoływanie komendantów jest prerogatywą komendantów wojewódzkich policji. „Podejmując decyzje personalne wobec komendantów powiatowych lub kandydatów na to stanowisko, komendant wojewódzki kieruje się przede wszystkim dobrem danej jednostki policji, oceną dotychczasowej służby policjanta, podejmowanych przez niego decyzji, sposobu zarządzania kadrami, a także wolą samych policjantów, których te decyzje dotyczą” — głosi komunikat.
„Komendant Wojewódzki Policji w Olsztynie biorąc te elementy pod uwagę, podjął decyzję o konieczności zmiany na stanowisku Komendanta Powiatowego Policji w Iławie, proponując dotychczasowemu komendantowi równorzędne stanowisko w innej jednostce, dając mu możliwość kontynuowania służby. Komendant z Iławy tej propozycji nie przyjął i skorzystał z przysługującego mu po latach służby uprawnienia do przejścia na emeryturę” — podkreśliła policja. „Konieczność pełnienia służby przez komendantów jednostek powiatowych poza miejscem zamieszkania, często w miejscu znacznie od niego oddalonym, jest czymś zupełnie normalnym, co miało i ma miejsce również w garnizonie warmińsko-mazurskim” — czytamy.