To zaczyna przypominać mroczne lata stalinizmu. Na polecenie Prokuratury Krajowej Adama Bodnara zamaskowani policjanci weszli do klasztoru ojców dominikanów w Lublinie. Dokonali rewizji, fotografowali cele. Prowincjał dominikanów o. Łukasz Wiśniewski składa zażalenie na akcję bodnarowców, powiadomił też o sprawie władze kościoła i nuncjusza apostolskiego w Polsce.
To były sceny jak z filmu o terrorystach. Do klasztoru dominikanów w Lublinie weszło sześciu zamaskowanych i uzbrojonych policjantów. Pokazali nakaz rewizji, wystawiony przez Prokuraturę Krajową Adama Bodnara. Bodnarowcy rozpoczęli przeszukanie, czyli zrobili coś, przed czym wstrzymywali się choćby komuniści.
Wtargnęli do cel, na klasztorem latały drony
– W trakcie przeszukania policjanci fotografowali nasze pomieszczenia klasztorne, w tym cele zakonne. W tym czasie nad klasztorem latały policyjne drony – relacjonuje w liście do o. Dariusza Wilka, przewodniczącego Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich prowincjał dominikanów o. Łukasz Wiśniewski.
Szukali Romanowskiego, choć ten był na Węgrzech
Dlaczego bodnarowcy zapukali do lubelskiego klasztoru? Bo podobno mieli informację, iż może w nim ukrywać się poseł PiS Marcin Romanowski. W tej opowieści jednak nic się nie klei – Romanowski nie ma żadnych związków z dominikanami a co ważniejsze, kiedy bodnarowcy robili kipisz w klasztorze, wszystkie media informowały już, iż poseł jest na Węgrzech, gdzie otrzymał azyl polityczny.
– Sprawa jest zaskakująca, gdyż nikt z braci z Klasztoru lubelskiego nie zna p. Romanowskiego i nigdy z nim nie rozmawiał – podkreśla o. Łukasz Wiśniewski. – Jednocześnie w czasie, kiedy dokonywano przeszukania, w mediach była już podawana informacja, iż p. Romanowski przebywa na terenie Węgier, gdzie otrzymał azyl polityczny – dodaje zakonnik.
Zażalenie i informacja dla nuncjusza apostolskiego
Dominikanie nie zamierzają zostawić skandalu bez reakcji. Chcą uzyskać z Prokuratury Krajowej dokumenty wskazujące na to, iż przeszukanie było zasadne i iż był w ogóle jakiś ślad, iż za murami klasztoru może przebywać Marcin Romanowski.
– W związku z powyższym, po konsultacji z prawnikami, podjąłem decyzję o zwróceniu się do Prokuratury Krajowej z zażaleniem na podjęte działania. Jako Prowincja złożymy również wniosek o dostęp do akt sprawy dotyczących podstaw do powzięcia podejrzenia, iż p. Romanowski miał być ukrywany w Klasztorze lubelskim – czytamy w liście.
Ojciec Łukasz Wiśniewski poinformował o najściu bodnarowców na lubelski klasztor także metropolitę lubelskiego ks. abp. Stanisława Budzika, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski ks. abp. Tadeusza Wojdę oraz nuncjusza apostolskiego w Polsce ks. abp. Antonio Guido Filipazziego.
Nowy stalinizm?
Najazd bodnarowców na klasztor wywołał oburzenie wielu organizacji i komentatorów.
– Wkroczenie sześciu policjantów w kominiarkach, uzbrojonych w pistolety, kamery i aparaty fotograficzne oraz wspieranych przez policyjne drony, to obrazek bardziej przypominający sceny z państw totalitarnych niż cywilizowanej Rzeczypospolitej Polskiej. Zbezczeszczono cele zakonne, fotografowano wnętrza, a wszystko to w cieniu krążących dronów, które nadawały tej akcji niemal groteskowo represyjny charakter – oświadczyło w specjalnym komunikacie stowarzyszenie Prawnicy dla Polski.
– Komuna wchodzi do klasztorów. Po 1956 roku niesłychane. Stalinizm redivivus! – skomentował w serwisie X pisarz i dziennikarz Robert Tekieli.
– Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia ludzie Tuska i Bodnara zrobili wjazd do klasztoru o. dominikanów w poszukiwaniu Romanowskiego niczym ludzie Kiszczaka i Jaruzelskiego, którzy na czele z Edwardem Misztalem w 1983 r. zrobili nalot na klasztor sióstr franciszkanek bijąc członków komitetu prymasowskiego w tym matkę Grzegorza Przemyka – skomentowała z kolei w serwisie X popularna mikroblogerka Emila Kamińska.
Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia ludzie Tuska i Bodnara zrobili wjazd do klasztoru o. Dominikanów w poszukiwaniu Romanowskiego niczym ludzie Kiszczaka i Jaruzelskiego, którzy na czele z Edwardem Miszcztalem w 1983 r. zrobili nalot na klasztor sióstr Franciszkanek bijąc…
— Emilia Kamińska (@EmiliaKaminska) December 24, 2024