
Po zabójstwie prawicowego aktywisty Charliego Kirka na jaw wychodzą nowe szczegóły. Jak poinformował w piątek na konferencji prasowej gubernator Utah Spencer Cox, zabójcą jest 22-letni Tyler Robinson. Jego ojciec miał nakłonić go do zgłoszenia się na policję.
Młody zabójca miał zarzucać Kirkowi szerzenie nienawiści. w tej chwili trwa dochodzenie mające na celu ustalenie, co ostatecznie skłoniło go do popełnienia brutalnego czynu. Zabójstwem Kirka Robinson uwidocznił i jeszcze wzmocnił problematyczne zjawisko — jawną nienawiść do przeciwników politycznych, która ogarnia Stany Zjednoczone od lewej do prawej strony sceny politycznej. Media społecznościowe działają tu jak podgrzewacz.
Szczególnie po prawej stronie sceny politycznej jest wiele znanych osób, które już mówią o „wypowiedzeniu politycznej wojny”, uzasadniającym radykalne działania.
„Oni są z nami w stanie wojny” — powiedział w Fox News prezenter Jesse Watters. „Każdy jest odpowiedzialny, a my obserwujemy, co mówią w telewizji i kto co mówi” — dodał. Watters mówił o „politykach, mediach i wszystkich tych szczurach tam na zewnątrz”.
„Lewica jest partią morderstwa” — napisał krótko po zamachu szef Tesli, Elon Musk, na swojej platformie X.
„Każda lewicowa grupa, która finansuje brutalne protesty, musi zostać rozwiązana i pociągnięta do odpowiedzialności karnej” — stwierdziła aktywistka polityczna Laura Loomer. Jej zdaniem nie ma tu „żadnej litości”, a każdy lewicowiec, który grozi przemocą polityczną, musi zostać uwięziony. „Nie możemy pozwolić, aby ci ludzie żyli wśród nas w społeczeństwie”.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Druga strona medalu
„Jesteśmy w stanie wojny. Charlie Kirk oddał życie za swój kraj na polu bitwy walki politycznej. To ofiara wojny” — powiedział doradca polityczny Steve Bannon w podcaście „War Room”. Stwierdził, iż „tchórzliwa liberalna elita” wzięła aktywistę na cel, ponieważ boi się prawdy.
To głównie anonimowe konta cieszyły się z zabójstwa Kirka.
Lewicowi użytkownicy poruszyli na przykład temat stanowiska Kirka wobec przepisów dotyczących broni palnej w USA. Aktywista Zellie Imani napisał na X: „Charlie Kirk nie jest męczennikiem. Jest ofiarą przemocy, do której sam podżegał”.
Samozwańczy przeciwnik Trumpa, Ron Smith, opublikował film z Kirkiem z 2023 r., w którym ten mówi o cenie liberalnego prawa dotyczącego broni w USA. „Myślę, iż warto zaakceptować kilka zgonów spowodowanych bronią palną każdego roku, abyśmy mogli zachować drugą poprawkę do konstytucji. To mądre posunięcie. To rozsądne” — powiedział Kirk.
Szczególną rolę odgrywa tu sam Trump. Raczej podgrzewa atmosferę, niż łagodzi nastroje. Krótko po zdarzeniu prezydent oskarżył już „radykalną lewicę”.

Charlie Kirk przemawia na America Fest 2024, Phoenix, 22 grudnia 2024 r.Josh Edelson / AFP
Donald Trump dolewa oliwy do ognia
W wiadomości wideo prezydent powiedział, iż „wszyscy Amerykanie i media” muszą „spojrzeć prawdzie w oczy, iż przemoc i morderstwa są tragicznym skutkiem codziennego, rok po roku, demonizowania tych, z którymi się nie zgadzamy, w najbardziej nienawistny i godny pogardy sposób”.
Trump ubolewał nad porównaniami „do nazistów i najgorszych masowych morderców”. Ta retoryka jest „bezpośrednio odpowiedzialna za terroryzm, którego doświadczamy dzisiaj w naszym kraju” — stwierdził. Trump przemilczał jednak, iż przemoc polityczna w USA występuje zarówno po lewej, jak i po prawej stronie sceny politycznej.
Inaczej zachowują się jego dwaj demokratyczni poprzednicy. „W naszym kraju nie ma miejsca na tego rodzaju przemoc” — stwierdził Joe Biden. „To musi się teraz skończyć”. Również Barack Obama podkreślił: „Tego rodzaju ohydna przemoc nie ma miejsca w naszej demokracji”.
Politolog Michael Jensen z Uniwersytetu Maryland jest zaniepokojony. W rozmowie z BBC ostrzegł, iż Stany Zjednoczone znajdują się w tej chwili w bardzo niebezpiecznej sytuacji: atak na Kirka „może posłużyć jako swego rodzaju punkt zapalny, który zachęci do kolejnych takich aktów”.
Ekspert ds. ekstremizmu Jon Lewis z Uniwersytetu George’a Washingtona powiedział Agencji Reutera: „Ekstremalna przemoc polityczna staje się w naszym kraju coraz bardziej normą, a postrzelenie Charliego Kirka jest symptomem znacznie większego i bardziej rozległego problemu: akty przemocy stają się coraz częstsze, choćby bez wyraźnej ideologii lub motywu”. Lewis ostrzega przed „diabelską spiralą” przemocy.