Krakowscy mundurowi rozbili kolejną szajkę oszustów. Pierwsze zatrzymanie było w połowie marca. Kolejne dwie osoby wpadły kilka dni temu.
6 marca w Krakowie zatrzymano na gorącym uczynku mężczyznę, który zgłosił się po pieniądze do jednego seniorów. Oszukany chciał przekazać przestępcom ponad 55 tys. złotych.
Zatrzymanie 29-latka nie zakończyło sprawy, bowiem policyjny trop prowadził do kolejnych oszustów działających metodą „na legendę”, zamieszkujących na terenie województwa śląskiego. 14 kwietnia br. policjanci z Krakowa pojechali do Chorzowa, gdzie w jednym z mieszkań przebywać miał mężczyzna pełniący w grupie rolę „zleceniodawcy”. Wytypowany 24-latek ukrył się przed policjantami w…szafie. W trakcie zatrzymania 24-latek narodowości romskiej zachowywał się agresywnie, utrudniał funkcjonariuszom przeprowadzenie czynności. Jak się okazało, mężczyzna był poszukiwany do odbycia kary czterech miesięcy pozbawienia wolności.
Następnie krakowscy policjanci pojechali do Katowic, gdzie w jednym z mieszkań zatrzymali 49-latka narodowości romskiej, który w szajce był „logistykiem” przewożącym „odbieraków”. W mieszkaniu przebywała również 39-latka, która po sprawdzeniu w policyjnych bazach okazała się być osobą poszukiwaną do odbycia kary 7 miesięcy więzienia. Kobieta została zatrzymana i przekazana śląskim funkcjonariuszom, którzy wykonali z nią dalsze czynności.
24-latek i 49-latek zostali zatrzymani i przewiezieni do Krakowa. Wobec każdego z mężczyzn zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji oraz zakaz opuszczania kraju.
Członkowie szajki odpowiedzą za oszustwo, za co grozić im może do 8 lat więzienia. Ponieważ 29-latek i 24-latek działali w warunkach recydywy muszą liczyć się z surowszym wymiarem kary. Ponadto 29-latek poniesie odpowiedzialność karną za znieważenie funkcjonariusza oraz naruszenie nietykalności cielesnej policjanta, za co kodeks karny przewiduje karę do 3 lat więzienia. 24-latek trafił do zakładu karnego, gdzie odbędzie zaległą karę więzienia.
