Niedzielna noc, kilka minut przed północą. Ratownicy z Wielkopolskiej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej (WGPR) z Ostrowa Wielkopolskiego właśnie zakończyli akcję poszukiwawczą w Turku – zaginionego mężczyznę odnalazła policja. W drodze powrotnej do domów, mijali uśpione ulice Kalisza. Wtedy wydarzyło się coś, co na długo pozostanie w ich pamięci.
Na pustym rondzie Westerplatte dostrzegli starszą kobietę. Stała samotnie przy chodniku, rozglądając się wokoło zdezorientowana i zagubiona. Mimo chłodu – zaledwie dwa stopnie powyżej zera – była bez ciepłego ubrania. Ratownicy natychmiast zatrzymali samochód.
Jeden z nich wysiadł, by zapytać, czy wszystko w porządku. Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, usłyszał słowa, które ścisnęły serca wszystkich obecnych:
– Synku… zgubiłam się. Pomożesz mi trafić do domu?
Nie było potrzeby żadnych wyjaśnień. Kobieta miała zmarznięte dłonie, więc ratownicy zaprosili ją do samochodu, by ogrzała się w cieple. niedługo na miejsce przybył patrol z Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. Funkcjonariusze ustalili dane seniorki, potwierdzili jej adres i bezpiecznie odwieźli do domu.
Jak się okazało, 90-letnia kobieta próbowała pieszo dojść do swojej córki, ale po drodze zgubiła się i straciła orientację w terenie. Dzięki szybkiej reakcji ratowników i wsparciu policjantów ta historia zakończyła się szczęśliwie.
W swoim wpisie w mediach społecznościowych ratownicy WGPR podsumowali tę noc prostymi, ale poruszającymi słowami:
„Czasem los prowadzi nas dokładnie tam, gdzie mamy być. Dziś znów ktoś bezpiecznie wrócił do domu. I to jest dla nas najważniejsze.”
Na zakończenie ratownicy złożyli podziękowania funkcjonariuszom kaliskiej policji za empatię, zrozumienie i troskę okazane starszej kobiecie.
Ta historia przypomina, iż misja służb ratunkowych nie kończy się wraz z zakończeniem akcji – czasem najważniejsza pomoc pojawia się wtedy, gdy nikt się jej już nie spodziewa.