Tuż przed świętami leśnicy z województwa łódzkiego odkryli w głębi lasu podejrzanie wyglądający samochód. Okazało się, iż auto jest kradzione. Służby natychmiast przekazały właścicielowi dobrą nowinę. „Takie niespodzianki nie zdarzają się zbyt często” – podkreślają leśniczy.
Samochód został zauważony w poniedziałek na terenie Nadleśnictwa Wieluń. Leśnicy postanowili podzielić się tą historią w mediach społecznościowych. Jak relacjonują, podejrzenia wzbudził przede wszystkim sposób, w jaki został zapakowany.
„Samochód był zaparkowany wyjątkowo głęboko w lesie, co wzbudziło podejrzenia leśniczego. Udał się w kierunku samochodu wraz z podleśniczym. Samochód wyglądał na skradziony i porzucony” – poinformowali na Facebooku.
Na miejsce wezwano straż leśną i policję. Wówczas okazało się, iż ich podejrzenia co do pochodzenia samochodu były słuszne. Jego właściciela już powiadomiono o odnalezieniu auta. Pozostałe okoliczności sprawy będą wyjaśniać służby.
Skradzione auto zostawione w lesie. Było warte 400 tys.
„Takie niespodzianki przed świętami nie zdarzają się zbyt często” – komentuje nadleśnictwo. Jednak niecały miesiąc temu podobnego odkrycia dokonali policjanci z żarskiego ruchu drogowego, którzy natrafili w lesie na warte 400 tys. zł audi Q8.
ZOBACZ: Wracała z przyjęcia i zabłądziła w lesie. Policjant wyniósł ją na rękach
W pobliżu pojazdu nie było żadnych osób. Mundurowi podejrzewali, iż samochód może pochodzić z kradzieży. Po sprawdzeniu w systemach policyjnych okazało się, iż nie mylili się – jakiś czas temu skradziono go w Niemczech.
Odzyskany samochód został zabezpieczony na policyjnym parkingu, a później wrócił do swojego właściciela.
Z kolei na początku roku funkcjonariusze z powiatu puckiego otrzymali zgłoszenie o kradzieży samochodu marki Porsche z terenu Pogórza. Zaledwie kilka godzin po zgłoszeniu odnaleziono go w lesie w Świecinie.
Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?
Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!