Starszy ogniomistrz Łukasz Sowa, kierowca-ratownik w Jednostce Ratowniczo Gaśniczej w Zamościu, w czasie wolnym od służby uratował życie dziewczynki.
CZYTAJ: Po upadku drona: Niepokój mieszkańców i lokalnych władz. Wojewoda uspokaja
W sobotę (06.08), pod opieką babci dziewczynka wypoczywała nad zamojskim zalewem. W pewnym momencie, gdy pływała na dmuchanym flamingu, wiatr zniósł ją na głębszą wodę. Sytuację zauważył strażak, który jako pierwszy ruszył z pomocą. W pewnym momencie dziewczynka zeskoczyła do wody i zaczęła się topić. Na szczęście na miejsce dopłynął starszy ogniomistrz Łukasz Sowa, który pomógł jej – całej i zdrowej – wydostać się na brzeg.
PaSe / opr. PrzeG
Fot. Komenda Miejska PSP w Zamościu