Policjanci ze śremskiej Grupy Realizacyjnej zatrzymali 33-letniego bandytę. Wcześniej pił alkohol ze swoim kolegą, a następnie skopał go i pobił. Pokrzywdzony z obrażeniami ciała trafił do szpitala, a agresor do policyjnego aresztu. Decyzją prokuratora podejrzany jest pod dozorem policji i ma zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym. Sprawa jest w toku.
W piątek, 17 stycznia, komenda policji w Śremie została powiadomiona o tym, iż w śremskim szpitalu przebywa pacjent, który został dotkliwie pobity. Sprawą zajęli się policjanci kryminalni. Z ich ustaleń wynikało, iż 13 stycznia, w mieszkaniu w Śremie, spotkało się dwóch kolegów. Z mężczyznami była także partnerka jednego z nich.
Mężczyźni pili alkohol, a następnie doszło między nimi do szarpaniny. Silniejszy okazał się starszy z mężczyzn, 33-letni śremianin, który skopał po całym ciele i uderzał swojego 31–letniego kompana, także mieszkańca Śremu. W efekcie następnego dnia, 14 stycznia, 31-latek z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala.
W związku z takimi ustaleniami, jeszcze w dniu zgłoszenia, czyli 17 stycznia, policjanci ze śremskiej Grupy Realizacyjnej zatrzymali 33-letniego napastnika, który trafił do policyjnego aresztu. W dniu, 19 stycznia, podejrzany usłyszał zarzut uszkodzenia ciała, do którego się przyznał i złożył wyjaśnienia. Prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji połączony z zakazem zbliżania i kontaktowania się z pokrzywdzonym. Sprawa jest w toku.