„Społeczeństwo staje się bardziej otwarte i wielokulturowe”. Eksperci o migracji

2 godzin temu
Zdjęcie: „Społeczeństwo staje się bardziej otwarte i wielokulturowe”. Eksperci o migracji


Procederu napływu nielegalnych migrantów od strony Białorusi nie da się zatrzymać i nie zmieni tego budowanie muru na granicy – uważają naukowcy, którzy spotkali się w Lublinie, by rozmawiać o lokalnych i globalnych procesach migracji. Eksperci uważają także, iż społeczeństwo jest nauczone tego, iż migracja to zagrożenie. A za to odpowiadają politycy. Naukowcy z Państwowej Akademii Nauk mówią jasno – migracji nie da się zatrzymać, trzeba spojrzeć na to, w jaki sposób może nas wzbogacić jako społeczeństwo.

– Problem dotyczący kanałów migracyjnych z Białorusi jest kontrowersyjny, złożony i trudny – uważa przewodnicząca Komitetu Badań nad Migracjami Polskiej Akademii Nauk, prof. Magdalena Lesińska. – Dane, dotyczące także innych krajów, wskazują, iż tak naprawdę budowanie muru na granicy ma bardzo krótkotrwały efekt, o ile chodzi o zatrzymanie tych kanałów migracyjnych, ponieważ i tak ci imigranci i przede wszystkim przemytnicy, którzy na tym zarabiają, znajdą inne kanały migracyjne. Trzeba zastanowić się bardzo całościowo nad tym, jak rozwiązać tę sprawę. Samo budowanie muru na pewno nie jest mechanizmem, który zatrzyma napływ cudzoziemców do Polski.

– To kwestie zupełnie nieprzewidywalne, bo w gruncie rzeczy mają one charakter geopolityczny, a to taka gra, w której zwroty następują niekiedy z dnia na dzień – wskazuje prof. Wojciech Janicki, dyrektor Instytutu Geografii Społeczno-Ekonomicznej i Gospodarki Przestrzennej UMCS. – O planach tej drugiej strony być może wie więcej jakiś wywiad, natomiast środowisko naukowe może tylko antycypować, wyobrażać to sobie na podstawie znanych przesłanek. Jakaś szansa na to, iż sytuacja będzie się normowała dzięki temu, iż będzie normowała się sytuacja w relacjach pomiędzy Rosją a Ukrainą. jeżeli Białoruś ramię w ramię z Rosją gra w tę samą złą grę, to będzie w tę grę grała dalej. Tak długo, jak długo Rosja będzie w nią grała. jeżeli Rosja zrobi krok w tył, a szczerze mówiąc, nie wierzę, żeby to się kiedykolwiek zdarzyło, to wtedy krok w tył zrobi również Białoruś.

– Władze Polski muszą w jakikolwiek sposób mieć kontakt z władzami białoruskimi i reagować na to, co dzieje się na granicy – zaznacza prof. Magdalena Lesińska. – To jest bardzo trudne, biorąc pod uwagę, jaki jest w tej chwili reżim Łukaszenki. Ale szczelne zamknięcie granic, które nastąpiło teraz – mówię o przejściach granicznych – też wydaje się, iż nie ma sensu przede wszystkim w kontekście gospodarczym i rozwoju społeczności lokalnej – i po stronie polskiej, i po stronie białoruskiej. Ono też uderza chociażby w Polaków na Białorusi, których w tej części przygranicznej Białorusi jest bardzo dużo.

– Myślę, iż problem ten wywołuje emocje społeczne szczególnie teraz, ponieważ jest rozgrywany też politycznie – mówi dr Karolina Podgórska z Instytutu Socjologii UMCS. – Poza tym jakoś wszystkich nas dotyka. Sięga do naszych głębokich przekonań, nieraz do stereotypów i wszystkich jakoś to porusza. Każdy też ma jakieś doświadczenia w tym zakresie. jeżeli sam nie migrował – bo w sumie wszyscy mamy jakąś przeszłość gdzieś dalej, w którymś pokoleniu – to też ma znajomych. Bardzo wielu Polaków przecież wyjeżdżało za granicę po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. A teraz w związku z intensywnym napływem osób z Ukrainy do Polski też oczywiście spotykamy się z migrantami i migrantkami w przestrzeni publicznej. W związku z tym wszystkim jest to jakoś bliskie.

– Ludzie są nauczeni tego, iż migracja to zagrożenie – mówi prof. Wojciech Janicki. – Zatem politycy zamiast uświadamiać ludziom istniejące zagrożenia, bo one oczywiście istnieją, ale również wskazywać na dobre strony tego procesu, cały czas grają w tę samą grę, licząc, iż w ten sposób wygrają wybory. Kiedyś środowisko polityczne było w tym względzie wyraźnie zróżnicowane, a w tej chwili narracja niemal ze wszystkich stron jest absolutnie jednolita – migracja to samo zło.

– Polska staje się krajem imigracji i będzie krajem imigracji. Nic tego nie zmieni – dodaje prof. Magdalena Lesińska. – Ponieważ coraz bardziej się rozwijamy, jesteśmy coraz bardziej atrakcyjni dla cudzoziemców, o ile chodzi o rynek pracy, o gospodarkę. Mamy grupy inne kulturowo, inne religijnie, społeczeństwo staje się mimo wszystko dużo bardziej otwarte i dużo bardziej wielokulturowe i to jest proces, który zachodzi wszędzie. Musimy być na to przygotowani. Moim zdaniem nie ma się czego bać. To jest tak naprawdę kwestia spotkania się różnych kultur. Tutaj Lublin też staje się miastem wielokulturowym. To jest chyba coś, co bardzo wzbogaca tkankę społeczną miasta.

O północy ponownie otworzono przejścia graniczne z Białorusią, które były zamknięte ze względu na rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe „Zapad”.

RyK / opr. WM

Fot. KBnM PAN

Idź do oryginalnego materiału