Śmierć nadejdzie dziś [recenzja]

5 godzin temu

Intrygujące połączenie horroru i komedii w reżyserii Christophera Landona. Film opowiada o Tree Gelbman, studentce, która utknęła w pętli czasowej. Wielokrotnie przeżywa ten sam dzień swojej śmierci. Za każdym razem jest mordowana przez zamaskowaną postać i budzi się na nowo, próbując dowiedzieć się, kto za tym stoi. Historia, choć na pierwszy rzut oka może wydawać się prostą wariacją na temat pętli czasowej, łączy elementy grozy, humoru i dramatu, by stworzyć wyjątkowe doświadczenie filmowe.

Ciekawy zabieg pętli czasu

Najciekawszym i kluczowym elementem filmu jest pętla czasu, która zmusza główną bohaterkę do wielokrotnego przeżywania tego samego dnia. Z każdym kolejnym przebudzeniem obserwujemy stopniową przemianę Tree. Od początkowej obojętności i oschłości do empatii i szacunku wobec innych. Film ukazuje, jak stopniowo, poprzez kolejne doświadczenia, Tree zmienia swoje podejście do ludzi, odkrywa swoje błędy i zaczyna się otwierać na emocje. Szczególnie przejmujący jest moment, gdy bohaterka, mimo przeżycia „idealnego” dnia, budzi się ponownie w akademiku. Wywołuje to w niej zniechęcenie i zwątpienie. Jej rezygnacja, wynikająca z pozornego braku wyjścia z pętli, wzbogaca jej postać o głębię i sprawia, iż widz może lepiej zrozumieć jej psychologiczne zmagania.

Tajemniczy morderca

Wybór mordercy jest kolejnym ciekawym elementem filmu, który dodaje zaskoczenia i sprawia, iż widz nie jest w stanie łatwo przewidzieć rozwiązania zagadki. Postać, która okazuje się sprawcą, nie jest oczywista. Skutecznie trzyma to w napięciu i sprawia, iż tajemnica wydaje się bardziej złożona. Niemniej jednak motyw, który kieruje mordercą, okazuje się dość płytki i rozczarowujący. Zamiast wstrząsu czy grozy, wywołuje raczej zawód. Choć prawdopodobnie miał być humorystycznym akcentem, jego wpływ na klimat tajemniczości okazuje się nieco niweczący. Z drugiej strony, wprowadzenie elementów komedii miało za zadanie złagodzić ton filmu i uczynić go bardziej przystępnym. Powód morderstwa, choć nieco naciągany, wpisuje się w ten zabieg.

Zaskakujące zakończenie

W filmie Śmierć nadejdzie dziś największe zaskoczenie pojawia się nie podczas samej konfrontacji z mordercą, ale w ostatnich minutach. Kiedy wszystko wskazuje na to, iż bohaterka uwolniła się od pętli czasowej. Tree budzi się przekonana, iż jej koszmar się skończył, jednak ku jej przerażeniu dzień zaczyna się na nowo. To zabieg komediowy, mający na celu wprowadzenie widza w błąd i sprawienie, iż choć przez chwilę uwierzy, iż koszmar trwa. Chwila ta jest świetnym zwieńczeniem całej historii, dodając elementu humorystycznego do końcówki. Zakończenie to odświeża i dopełnia fabułę. Udowadnia, iż film jest czymś więcej niż tylko kolejną próbą Slashera z motywem pętli czasowej. Śmierć nadejdzie dziś to film z 2017 roku, który mimo komediowego tonu trzyma w napięciu i zaskakuje widza do samego końca. Warto go obejrzeć, szczególnie jeżeli lubi się nietypowe połączenie gatunków i fabułę pełną zwrotów akcji.

Idź do oryginalnego materiału