Śmierć jeździ tirem. Historia Roberta Bena Rhoadesa

2 tygodni temu

W środku tira młoda naga zakneblowana dziewczyna z wyrazem grozy na twarzy wisi na kajdankach przyczepionych do dachu. To za obopólną zgodą… prywatna sprawa, usiłuje przekonywać kierowca skonfundowany widokiem munduru. Zza paska wystaje mu pistolet. Po chwili to on jest w kajdankach, a niedługo prokurator oskarża go o porwanie i znęcanie się. Już ma być warunkowo zwolniony, gdy odzywa się policja z Illinois: przypomina nam kogoś, kogo szukamy. Tak się kończy wieloletnia droga zbrodni Roberta Bena Rhoadesa. Jednego z najgorszych seryjnych morderców Ameryki: ma na koncie zabójstwa co najmniej 50 kobiet. Prostytutek i młodych autostopowiczek uciekających z domu.

Idź do oryginalnego materiału