Sławek pamięta przerażenie w głosie Adriana, swojego partnera, gdy usłyszał od niego, iż w więzieniu w Chełmie, dokąd go przenieśli, minął się z mężczyzną, który kiedyś na wolności skatował go z powodu jego orientacji. Po telefonie od niego próbował interweniować w służbie więziennej i
biurze rzecznika praw obywatelskich. Nikt nie zareagował. Tydzień później dowiedział się o śmierci Adriana.