Śledztwo ws. rakiety w Przewodowie. Prokuraturze brakuje "wiążącej odpowiedzi"

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl


Śledztwo ws. eksplozji rakiety w Przewodowie w woj. lubelskim wciąż pozostaje zawieszone - ustalił portal Gazeta.pl. Polska prokuratura wciąż nie uzyskała potrzebnych informacji od jednej ze stron. Co wiadomo na ten moment?
Śledztwo ws. Przewodowa: Postepowanie nadzoruje Prokuratura Krajowa, od ponad roku pozostaje zawieszone. "Prokurator nadzorujący śledztwo bierze pod uwagę wszystkie informacje dotyczące zdarzeń będących przedmiotem prowadzonego postępowania, w tym również pochodzące od strony amerykańskiej. Należy zaznaczyć, iż w toku prowadzonego śledztwa prokuratura zwracała się do strony amerykańskiej w drodze pomocy prawnej z wnioskiem o udzielenie niezbędnych informacji związanych z przebiegiem zdarzeń będących przedmiotem śledztwa i uzyskała stosowną odpowiedź" - przekazała portalowi Gazeta.pl prok. Katarzyna Calów-Jaszewska.


REKLAMA


Brak informacji od Ukrainy: "Prokuratura zwracała się również do strony ukraińskiej z wnioskiem o udzielenie informacji, jednak pomimo kolejnych monitów do dnia dzisiejszego nie uzyskano wiążącej odpowiedzi" - przekazała nam przedstawicielka Prokuratury Krajowej.


Zobacz wideo W co gra Putin? "Przygotowuje się do nowej wojny"


Eksplozja rakiety: Do tragedii doszło 15 listopada 2022 r. w Przewodowie w powiecie hrubieszowskim. Uderzyła tam i eksplodowała rakieta systemu przeciwlotniczego S-300 typu 5W55. Zginęło dwóch mężczyzn pracujących w suszarni zboża. Z opinii polskich biegłych, o której informowała "Rzeczpospolita", wynikało, iż była to rakieta ukraińskiej obrony powietrznej. Tuż po eksplozji ówczesny prezydent USA Joe Biden jasno wskazywał, iż "jest mało prawdopodobne, iż pocisk został wystrzelony z Rosji".
Reakcja Ukrainy: Początkowo prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski twierdził, iż "nie ma wątpliwości, iż to nie była ukraińska rakieta", sugerując, iż jej pojawienie się na terytorium Polski było pomyłką Rosjan. Dzień później złagodził nieco swoje stanowisko. - Nie wiem, co się stało. Nie wiemy na pewno. Świat nie wie. Ale jestem pewien, iż był to rosyjski pocisk - mówił w wystąpieniu na konferencji Bloomberg New Economy Forum.


Czytaj również: Policja pokazała lej po wybuchu w Przewodowie. "Kryminalni zabezpieczają dowody"


Źródła: Gazeta.pl, "Rzeczpospolita", Kyivpost.com, BBC.com, Reuters.com
Idź do oryginalnego materiału