Śledztwo w sprawie śmierci dwuletniego Oliwiera umorzone: „Kierowca nie ponosi odpowiedzialności za wypadek”

7 godzin temu

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie śmiertelnego potrącenia dwuletniego chłopca, do którego doszło w Obiecanowie, na drodze krajowej nr 57. Na podstawie opinii biegłych uznano, iż kierowca nie ponosi odpowiedzialności za wypadek, gdyż w takim miejscu nie mógł spodziewać się dziecka. O sprawie informuje Polska Agencja Prasowa.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce Elżbieta Edyta Łukasiewicz poinformowała Polską Agencję Prasową, iż prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Przasnyszu postępowanie zostało umorzone z braku znamion czynu zabronionego.

Śledczy oparli się na kilkudziesięciostronicowej opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego opracowanej na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego – protokołów przesłuchania świadków, protokołu oględzin miejsca wypadku drogowego, szkicu z miejsca wypadku, protokołu oględzin pojazdu, dokumentacji fotograficznej, protokołu oględzin zwłok i na podstawie opinii lekarskiej z badania pośmiertnego chłopca.

Prokurator uznał, iż kierowca nie ponosi odpowiedzialności za wypadek, gdyż nie mógł spodziewać się małego dziecka, bez opieki starszej osoby na drodze, o tej porze dnia.

– Po analizie materiału dowodowego biegły wydał opinię, z której wynika, iż bezpośrednio do spowodowania wypadku drogowego przyczynił się brak ciągłej i uważnie sprawowanej opieki nad dwuletnim Oliwierem, w wyniku czego chłopiec oddalił się z terenu nieogrodzonej posesji i samodzielnie przemieszczał się po jezdni DK57 – powiedziała Polskiej Agencji Prasowej, rzeczniczka prokuratury.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami dziecko w wieku do siedmiu lat może korzystać z drogi wyłącznie pod opieką osoby mającej co najmniej 10 lat. – Postanowienie nie jest prawomocne. Pełnomocnik matki chłopca złożył zażalenie do sądu – powiedziała prok. Łukasiewicz.

Wypadek wydarzył się 23 lutego 2024 roku po godzinie 18 na drodze krajowej numer 57 w Obiecanowie. Dwuletni Oliwier oddalił się z nieogrodzonej posesji, po czym został znaleziony przez ojca na poboczu drogi krajowej nr 57. Chłopiec został zabrany do szpitala w Makowie Makowieckim, jednak jego życia nie udało się uratować.

Podczas badania sekcyjnego biegły stwierdził szereg urazów, były to m. in. złamanie kręgosłupa szyjnego, złamanie kości czaszki, stłuczenie skroni, otarcia naskórka głowy i prawego stawu skokowego oraz pourazowy obrzęk mózgu. Obrażenia te były obrażeniami przyżyciowymi i mogły powstać w następstwie uderzenia chłopca od tyłu przez elementy nadwozia samochodu i upadek na podłoże. Natomiast bezpośrednią przyczyną zgonu Oliwiera był ciężki uraz czaszkowo – mózgowy. Charakter obrażeń wykluczył możliwość przeżycia dziecka.

W toku śledztwa ustalono pojazd i kierowcę, który mógł być zamieszany w wypadek. 64-letni mieszkaniec powiatu makowskiego został zatrzymany, jednak nie przyznał się do winy. Prokuratura postawiła mu zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia. Zastosowano wobec niego dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju.

ren

Idź do oryginalnego materiału