Prokurator generalny odniósł się również do kwestii postępowań, które zostaną wszczęte ponownie, oraz postępowań dotyczących prokuratorów.
— Te decyzje wynikają z tego raportu. Wyraźnie widać, na czym polegają te nieprawidłowości i jaka będzie dalsza kolej losu. Zwłaszcza jeżeli chodzi o postępowania służbowe w stosunku do prokuratorów — mówił.
— o ile chodzi o w tej chwili toczące się postępowania to policzyliśmy w prokuraturze i jest 14 postępowań karnych i dyscyplinarnych, które toczyły się już wcześniej, przed publikacją tego raportu. Czeka kolejnych 35 postępowań wyjaśniających, które muszą być wszczęte. Prokuratura jest na tyle specyficzną instytucją, iż nie zawsze ta wina ma charakter indywidualny. Ona się rozkłada na wiele osób. To, co będzie przedmiotem tego postępowania wyjaśniającego, to stwierdzenie na ile działania czy zaniechania danego prokuratora przyczyniły się do opóźnienia, czy umorzenia spraw. Myślę, iż to jest kwestia najbliższych miesięcy — podkreślił.
— Zdaję sobie sprawę z tego, iż te sprawy też się mogą przedawnić. Trzeba działać gwałtownie i zdecydowanie. Przeanalizowano 200 spraw i spośród tych 200 spraw, w 130 stwierdzono nieprawidłowości — dodał.
Spływają pozwy od polskich sędziów. „Tego będzie więcej”
W audycji pojawił się również wątek, używania przez ówczesnych prokuratorów instytucji prokuratury jako narzędzia „prześladowań”.
— Ten raport ma charakter audytu. Mogą być różne konsekwencje wobec tego typu prześladowań — wszczęcie postępowań służbowych w stosunku do prokuratorów, którzy byli za to odpowiedzialni. To, co jest procesem równoległe, z którym mamy do czynienia to to, iż różne osoby pokrzywdzone tym działaniem prokuratury pozywają Skarb Państwa — stwierdził.
— Zdarzyło mi się już jako ministrowi sprawiedliwości przepraszać za słowa Zbigniewa Ziobry zniesławiające jedną z warszawskich sędziów. Jesteśmy na etapie negocjowania ugody z prokuratorem Krzysztofem Parchimowiczem — to jest ten słynny prokurator, który został zdegradowany i później stosowano wobec niego postępowania dyscyplinarne. Mamy pozwy ze strony sędziów Waldemara Żurka, Igora Tulei i Pawła Juszczyszyna. Tego będzie więcej — zapewnił, dodając, iż państwo polskie będzie musiało zmierzyć się z kwestią zadośćuczynień i odszkodowań dla tych osób.