Była funkcjonariuszka policji w Toronto, Firouzeh Zarabi-Majd, dowiedziała się o nieoficjalnym czacie grupowym funkcjonariuszy 51. Dywizji zupełnym przypadkiem – poinformował ją o nim kolega.
Jak relacjonuje, wśród wielu niepokojących treści znalazła wiadomość zawierającą obraźliwe uwagi na temat jej intymnych części ciała.
Wkrótce po ujawnieniu tej sprawy Zarabi-Majd została zwolniona za niesubordynację – powodem było opublikowanie w mediach społecznościowych treści zawierających wulgarne komentarze na temat policji. Tymczasem funkcjonariusze zaangażowani w grupową konwersację nie zostali publicznie ukarani, mimo iż komentarze dwóch z nich były później analizowane pod kątem ich wpływu na wiarygodność zeznań w dwóch niezwiązanych sprawach – jedna z nich została umorzona.
– To było przygnębiające – przyznała Zarabi-Majd. – Kiedy to zobaczyłam i zgłosiłam, wierzyłam, iż policja podejmie działania, ale nic takiego się nie wydarzyło. Zamiast tego to ja stałam się celem.
W październiku 2019 roku Zarabi-Majd ujawniła treść rozmów z czatu 51. Dywizji na swoim profilu Dirty Shades of Blue w mediach społecznościowych. W maju 2023 roku została zwolniona ze służby. Odwołała się od tej decyzji i w tej chwili toczy się jej sprawa przed Trybunałem Praw Człowieka w Ontario.
Sprawa miała także inne konsekwencje.
Podczas procesu oskarżonego o handel ludźmi Kevina Barreau jego prawnik powołał się na komentarze dotyczące ciała Zarabi-Majd, aby wesprzeć zarzut rasizmu wobec detektywa konstabla Chrisa Hoellera. Barreau twierdził, iż Hoeller użył rasistowskiego epitetu podczas jego aresztowania w 2017 roku.
W trakcie procesu Barreau, który rozpoczął się w 2021 roku, Hoeller przyznał, iż rzeczywiście pisał o wyglądzie Zarabi-Majd. Nazwał swoje zachowanie „całkowicie nieodpowiednim” i „wysoce niegrzecznym”, ale zaznaczył, iż był to jednorazowy incydent.
Sędzia Russell Stuart Silverstein uznał jednak, iż brak gotowości Hoellera do przyznania się do rasistowskiego wydźwięku jego komentarzy jest „niepokojący” i zwiększa prawdopodobieństwo, iż podczas aresztowania Barreau rzeczywiście użył obraźliwego określenia. Mimo to sędzia odrzucił wniosek Barreau o umorzenie sprawy.
Ostatecznie Barreau został skazany, ale jego prawnik, Chris Rudnicki, stwierdził, iż treści pochodzące z grupowego czatu ujawniają „niepokojącą” kulturę panującą wśród funkcjonariuszy policji.
– To miało ogromne znaczenie w sprawie Barreau, ponieważ próbowałem udowodnić, iż ten człowiek (Hoeller) jest rasistą – podkreślił Rudnicki.
Jego zdaniem Zarabi-Majd podjęła „ogromne ryzyko”, ujawniając te rozmowy. Dodał również, iż takie czaty pozostają zwykle tajemnicą.
– Każdy obrońca wie, iż policjanci regularnie komunikują się między sobą dzięki prywatnych telefonów komórkowych, aby unikać ujawnienia swoich rozmów adwokatom – powiedział.
Już dwa lata przed sprawą Barreau, w innej sprawie w Toronto, dotyczącej dwóch dwudziestolatków oskarżonych o posiadanie narkotyków i broni w obozowisku dla bezdomnych w Moss Park, sędzia odrzucił najważniejsze dowody, co doprowadziło do upadku oskarżenia.
Jednym z powodów tej decyzji było przesłuchanie krzyżowe funkcjonariusza Ryana Kotzera z Toronto Police Service, który został skonfrontowany z treścią jego wpisów na czacie 51. Dywizji.
Zrzuty ekranu, które dotarły do agencji Canadian Press, pokazują, iż Kotzer w swoich wypowiedziach ostro krytykował sędziów, nazywając ich „lewakami” i „idiotami”.
W jednej z rozmów, odnosząc się do strzelanin, napisał: „Postawiłbym swoją hipotekę na to, iż w 90 procentach przypadków sprawcą jest czarnoskóry mężczyzna”.
W swojej decyzji dotyczącej sprawy z Moss Park sędzia Feroza Bhabha przytoczyła wyjaśnienia Kotzera, który stwierdził, iż „wyciągnął wnioski z przeszłości, poddał się edukacji i jego komentarze na czacie nie odzwierciedlają już osoby, którą jest dzisiaj”.
Ani Hoeller, ani Kotzer nie zostali objęci publicznym postępowaniem dyscyplinarnym za swoje komentarze. Jednak sędzia prowadzący sprawę Barreau ujawnił, iż Hoeller został przeniesiony z wydziału ds. walki z handlem ludźmi.
Rzeczniczka Toronto Police Service, Nadine Ramadan, powiedziała, iż jednostka „nie może komentować indywidualnych spraw dyscyplinarnych funkcjonariuszy, chyba iż sprawa zostanie skierowana do trybunału dyscyplinarnego lub doprowadzi do postawienia zarzutów karnych”.
Ani Hoeller, ani Kotzer nie byli dostępni do komentarza. Toronto Police Service i Toronto Police Association odmówiły pomocy Canadian Press w skontaktowaniu się z nimi. Były prawnik Kotzera, Gary Clewley, również odmówił komentarza.
Na podst. Canadian Press