Dzisiejszy wpis, zgodnie z zapowiedzią będzie kontynuacją poprzedniego, w którym pokrótce zapowiedziałem czym będę się zajmował w dalszej części analizy związanej ze stosowaniem skokochronów w ratownictwie. Postawiłem wtedy, po pytaniach i odpowiedziach KG PSP i CNBOP PIB, dodatkowych 21 pytań, na które oczywiście w dalszej części zgłębiania tego tematu postaram się odpowiedzieć.
Po ostatniej publikacji, jak zawsze w takich przypadkach, powstały też nowe pytania, które w sposób naturalny rodzą się przy każdej próbie głębszej analizy zagadnienia. Szczególnie takiego, które ma wieloaspektowy wymiar i nie jest szerzej analizowane w słabiej rozwiniętych organizacyjnie systemach ratowniczych. Wasze uwagi i opinie, wniosły wiele do mojej pracy, i bardzo za nie dziękuję. Chcąc kontynuować dalej temat mocno zastanawiałem się jak ująć zagadnienie syntetycznie, aby było „strawne” dla moich czytelników. Doszedłem do wniosku, iż trzeba to jednak sprecyzować w trzech częściach i zacząć od genezy skokochronów. Następnie przyjrzeć się budowie, procesom biomechaniki, parametrom technicznym oraz dokonać obliczeń. Poprzez analizę prawną, dojść do taktyki ratowniczej i oczywiście zakończyć rekomendacjami. Zatem zaczynamy.
Historia i współczesne rozwiązania skokochronów
Siatki ratownicze
Często analizując jakieś aspekty techniczne, czy ratownicze zastanawiamy się jak z podobnymi zagadnieniami radzili sobie nasi poprzednicy. Ja także, jako współcześnie wychowany już strażak, zastanawiałem się jak kiedyś radzono sobie z problemem ewakuacji z wysokości, szczególnie podczas pożarów. Wydaje się, iż istotną cezurą czasową w tym zakresie, jest przełom wieku XIX i XX. XIX wiek to czas ogromnego rozwoju przemysłu i miast wraz z powstawaniem licznych budynków wysokich. Był to też wiek, w którym powszechnie zaczęły powstawać straże pożarne. W tym czasie zdolność do wznoszenia wysokich budynków, połączona z głównym wyznacznikiem działalności gospodarczej jakim była chęć zysku, znacznie przewyższały działania związane z bezpieczeństwem budynków i ludzi się w nich znajdujących. Pożary z ofiarami śmiertelnymi były codziennością. Wprawdzie, każdy większy pożar, powodował jak teraz duży oddźwięk społeczny, jednak musiało minąć jeszcze dziesiątki lat, by surowe przepisy, lepszy sprzęt i działania ratownicze mogły odnieść realny skutek. Od tych czasów minęło ponad sto lat i jak się okazuje ciągle jeszcze ratownicze życie nie daje zapomnieć o ratowaniu ludzi z płonących budynków czy też ratowaniu ludzi, którym grozi upadek z wysokości. Ciągle jeszcze jest wiele przypadków, w których do wyboru jest skok z wysokości lub śmierć w płomieniach – stąd też moje zainteresowanie tym zagadnieniem.
W ratowaniu skaczących z wysokości realny postęp nastąpił na przełomie XIX i XX wieku, gdzie do działań coraz liczniej zaczęto wprowadzać drabiny mechaniczne oraz urządzenia do „łapania” ludzi skaczących z wysokości. W gazetach z tamtych czasów można znaleźć liczne doniesienia o ratowaniu dzięki dywanów, plandek, płaszczy przeciwdeszczowych czy łapania wprost na ręce. Bezradność w takich przypadkach jest oczywiście w dłuższym terminie motorem postępu. Tak też się stało i w tym przypadku. W 1887 roku Thomas F. Browder (1847-1926) opatentował urządzenie zwane Browder Life Net, które dzisiejsze dzieci znają w odmianie – jako trampolina ogrodowa. Wynalazca tego urządzenia, to bardzo interesująca postać – a chyba właśnie takie osoby predestynowane są głównie do szalonych pomysłów i wynalazków. Ten urodzony w Ohio (USA) przedsiębiorca i wynalazca, jako siedemnastolatek w 1864 r. zaciągnął się na trzy lata do kompanii C, 60 pułku ochotniczej piechoty Ohio na wojnę domową, która toczyła się w owym czasie między zwaśnionymi stanami. Wojna jednak nie była dla niego łaskawa i w wyniku rany postrzałowej w biodro musiał zakończyć swoją wojskową karierę. W konsekwencji tego mógł kontynuować przerwaną naukę oraz prowadzić działalność biznesową. W 1876 roku przybył do Greenfield w Ohio, gdzie założył pierwszą pralnię parową. W 1887 r. rozpoczął pracę nad swoim wynalazkiem Browder Life Net, który opatentował w tym samym roku. W 1900 r. T. Browder dodał dwa inne patenty na dodatkowe ulepszenia urządzenia, a następnie uzyskał ochronę swojego wynalazku poza granicami USA.
Ogólnoświatowa kariera tego urządzenia rozpoczęła się na początku XX wieku. Początkiem był publiczny pokaz na placu miejskim w Greenfield w roku 1900 r. Zaproszono na niego wszystkich mieszkańców miasta. W wyznaczonym dniu, plac i przyległe tereny wypełnione zostały widzami, którzy oglądali skok, do którego na ochotnika zgłosił się powiernik spółki. Całkowicie udanego skoku do rozłożonej sieci wykonano z dachu trzypiętrowego budynku. Od tego czasu kariera urządzenia potoczyła się szybko. Pojawiły się także pierwsze doniesienia o zastosowaniu urządzenia w realnych działaniach ratowniczych. Już 7 maja 1901 roku w wielkim pożarze w Nowym Yorku prawdopodobnie uratowano przed śmiercią, dzięki sieci Browdera, 20 osób. Lepszego potwierdzenia było nie trzeba. Liczne komplementy przełożyły się także na dynamiczny sukces rynkowy tego wynalazku.