Skokochrony w działaniach ratowniczych KSRG, część II

4 lat temu

Dzisiejszy wpis, zgodnie z zapowiedzią będzie kontynuacją poprzedniego, w którym pokrótce zapowiedziałem czym będę się zajmował w dalszej części analizy związanej ze stosowaniem skokochronów w ratownictwie. Postawiłem wtedy, po pytaniach i odpowiedziach KG PSP i CNBOP PIB, dodatkowych 21 pytań, na które oczywiście w dalszej części zgłębiania tego tematu postaram się odpowiedzieć.

Po ostatniej publikacji, jak zawsze w takich przypadkach, powstały też nowe pytania, które w sposób naturalny rodzą się przy każdej próbie głębszej analizy zagadnienia. Szczególnie takiego, które ma wieloaspektowy wymiar i nie jest szerzej analizowane w słabiej rozwiniętych organizacyjnie systemach ratowniczych. Wasze uwagi i opinie, wniosły wiele do mojej pracy, i bardzo za nie dziękuję. Chcąc kontynuować dalej temat mocno zastanawiałem się jak ująć zagadnienie syntetycznie, aby było „strawne” dla moich czytelników. Doszedłem do wniosku, iż trzeba to jednak sprecyzować w trzech częściach i zacząć od genezy skokochronów. Następnie przyjrzeć się budowie, procesom biomechaniki, parametrom technicznym oraz dokonać obliczeń. Poprzez analizę prawną, dojść do taktyki ratowniczej i oczywiście zakończyć rekomendacjami. Zatem zaczynamy.

Historia i współczesne rozwiązania skokochronów

Siatki ratownicze

Często analizując jakieś aspekty techniczne, czy ratownicze zastanawiamy się jak z podobnymi zagadnieniami radzili sobie nasi poprzednicy. Ja także, jako współcześnie wychowany już strażak, zastanawiałem się jak kiedyś radzono sobie z problemem ewakuacji z wysokości, szczególnie podczas pożarów. Wydaje się, iż istotną cezurą czasową w tym zakresie, jest przełom wieku XIX i XX. XIX wiek to czas ogromnego rozwoju przemysłu i miast wraz z powstawaniem licznych budynków wysokich. Był to też wiek, w którym powszechnie zaczęły powstawać straże pożarne. W tym czasie zdolność do wznoszenia wysokich budynków, połączona z głównym wyznacznikiem działalności gospodarczej jakim była chęć zysku, znacznie przewyższały działania związane z bezpieczeństwem budynków i ludzi się w nich znajdujących. Pożary z ofiarami śmiertelnymi były codziennością. Wprawdzie, każdy większy pożar, powodował jak teraz duży oddźwięk społeczny, jednak musiało minąć jeszcze dziesiątki lat, by surowe przepisy, lepszy sprzęt i działania ratownicze mogły odnieść realny skutek. Od tych czasów minęło ponad sto lat i jak się okazuje ciągle jeszcze ratownicze życie nie daje zapomnieć o ratowaniu ludzi z płonących budynków czy też ratowaniu ludzi, którym grozi upadek z wysokości. Ciągle jeszcze jest wiele przypadków, w których do wyboru jest skok z wysokości lub śmierć w płomieniach – stąd też moje zainteresowanie tym zagadnieniem.

W ratowaniu skaczących z wysokości realny postęp nastąpił na przełomie XIX i XX wieku, gdzie do działań coraz liczniej zaczęto wprowadzać drabiny mechaniczne oraz urządzenia do „łapania” ludzi skaczących z wysokości. W gazetach z tamtych czasów można znaleźć liczne doniesienia o ratowaniu dzięki dywanów, plandek, płaszczy przeciwdeszczowych czy łapania wprost na ręce. Bezradność w takich przypadkach jest oczywiście w dłuższym terminie motorem postępu. Tak też się stało i w tym przypadku. W 1887 roku Thomas F. Browder (1847-1926) opatentował urządzenie zwane Browder Life Net, które dzisiejsze dzieci znają w odmianie – jako trampolina ogrodowa. Wynalazca tego urządzenia, to bardzo interesująca postać – a chyba właśnie takie osoby predestynowane są głównie do szalonych pomysłów i wynalazków. Ten urodzony w Ohio (USA) przedsiębiorca i wynalazca, jako siedemnastolatek w 1864 r. zaciągnął się na trzy lata do kompanii C, 60 pułku ochotniczej piechoty Ohio na wojnę domową, która toczyła się w owym czasie między zwaśnionymi stanami. Wojna jednak nie była dla niego łaskawa i w wyniku rany postrzałowej w biodro musiał zakończyć swoją wojskową karierę. W konsekwencji tego mógł kontynuować przerwaną naukę oraz prowadzić działalność biznesową. W 1876 roku przybył do Greenfield w Ohio, gdzie założył pierwszą pralnię parową. W 1887 r. rozpoczął pracę nad swoim wynalazkiem Browder Life Net, który opatentował w tym samym roku. W 1900 r. T. Browder dodał dwa inne patenty na dodatkowe ulepszenia urządzenia, a następnie uzyskał ochronę swojego wynalazku poza granicami USA.

Ogólnoświatowa kariera tego urządzenia rozpoczęła się na początku XX wieku. Początkiem był publiczny pokaz na placu miejskim w Greenfield w roku 1900 r. Zaproszono na niego wszystkich mieszkańców miasta. W wyznaczonym dniu, plac i przyległe tereny wypełnione zostały widzami, którzy oglądali skok, do którego na ochotnika zgłosił się powiernik spółki. Całkowicie udanego skoku do rozłożonej sieci wykonano z dachu trzypiętrowego budynku. Od tego czasu kariera urządzenia potoczyła się szybko. Pojawiły się także pierwsze doniesienia o zastosowaniu urządzenia w realnych działaniach ratowniczych. Już 7 maja 1901 roku w wielkim pożarze w Nowym Yorku prawdopodobnie uratowano przed śmiercią, dzięki sieci Browdera, 20 osób. Lepszego potwierdzenia było nie trzeba. Liczne komplementy przełożyły się także na dynamiczny sukces rynkowy tego wynalazku.

Czytaj więcej na blogu Strażak XXI Wieku…

Idź do oryginalnego materiału