

- – Z uwagi na wczesny etap śledztwa oraz w trosce o niezakłócony jego przebieg treść składanych wyjaśnień, jak również stanowiska podejrzanych odnośnie zarzucanych im czynów muszą pozostać do wyłącznej wiedzy organów prowadzących śledztwo – przekazuje rzecznik opolskiej prokuratury
- Jeszcze wczoraj „Gazeta Wyborcza” pisała, powołując się na anonimową wypowiedź, iż takiej afery w policji jeszcze nie było
- – jeżeli używanie samochodów służbowych do prywatnych celów to jest największa afera w polskiej policji, to jest jakaś kpina. Ta sprawa ma drugie dno – przekonuje źródło Onetu, które zastrzega anonimowość
- Więcej takich historii przeczytasz na stronie głównej Onetu z kodem
Jeszcze w środę komunikat prowadzącej śledztwo Prokuratury Okręgowej w Opolu ograniczał się jedynie do podania informacji o zatrzymaniu kilku funkcjonariuszy Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji we Wrocławiu.
Rzecznik opolskiej prokuratury Stanisław Bar nie chciał mówić, czego dokładnie dotyczy sprawa, a choćby ilu policjantów ze specjalistycznej jednostki zostało zatrzymanych. Obiecał wyjawić więcej informacji po zakończonych przesłuchaniach, które rozpoczęły się w środę. „Gazeta Wyborcza”, która jako pierwsza informowała o sprawie, podawała, iż według jej ustaleń wśród zatrzymanych jest dowódca wrocławskich kontrterrorystów.
Kontrterroryści z zarzutami
Dziś oficjalny przekaz opolskiej prokuratury jest taki, iż zatrzymanych zostało trzech funkcjonariuszy elitarnej jednostki policji. – Mężczyźni usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej poprzez wykorzystanie do celów prywatnych samochodów służbowych oraz preparowanie dokumentacji związanej z korzystaniem z samochodów służbowych i działania w ten sposób na szkodę interesu publicznego. Zarzutami objęto kilkanaście takich przypadków, przy czym niektóre z nich wiązały się z przejechaniem kilkuset kilometrów – informuje w specjalnym komunikacie prok. Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Prokuratura wciąż nie podaje, kim są podejrzani i czy wśród nich jest dowódca jednostki. – Z uwagi na wczesny etap śledztwa oraz w trosce o niezakłócony jego przebieg treść składanych wyjaśnień, jak również stanowiska podejrzanych odnośnie zarzucanych im czynów muszą pozostać do wyłącznej wiedzy organów prowadzących śledztwo – tłumaczy prok. Bar.
Dodaje też, iż jeszcze dziś będą kontynuowane czynności z zatrzymanymi. Po ich zakończeniu ma zapaść decyzja odnośnie zastosowania ewentualnych środków zapobiegawczych.
– Występek przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego popełniony w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej zagrożony jest karą od roku do 10 lat więzienia – zaznacza prok. Bar.
„Drugie dno”
Jeszcze wczoraj „Gazeta Wyborcza” pisała, powołując się na anonimową wypowiedź, iż takiej afery w policji jeszcze nie było.
– jeżeli używanie samochodów służbowych do prywatnych celów to jest największa afera w polskiej policji, to jest jakaś kpina. Ta sprawa ma drugie dno – przekonuje źródło Onetu, które zastrzega anonimowość.
Kontakt z autorem: [email protected]