W obliczu rosnących napięć w Kalifornii, sędzia federalna Maame Ewusi-Mensah Frimpong wydała w piątek tymczasowy zakaz, który uniemożliwia amerykańskim służbom imigracyjnym przeprowadzanie nalotów i aresztowań imigrantów na podstawie ich rasy, koloru skóry, używanego języka, akcentu lub miejsca zamieszkania. Zakaz obowiązuje przez 10 dni, ale może zostać przedłużony.
To reakcja na ostatnie akcje ICE (U.S. Immigration and Customs Enforcement), w tym dwa naloty na plantacje marihuany na północ od Los Angeles, podczas których zginęła jedna osoba. Naloty te wywołały falę protestów i oskarżeń o rasowe profilowanie i łamanie praw człowieka.
„Nie można deportować za akcent”
– Nie można deportować kogoś tylko dlatego, iż ma akcent – stwierdziła sędzia Frimpong w uzasadnieniu swojej decyzji.
Władze Kalifornii – najludniejszego i najbogatszego stanu USA – stanęły po stronie sądu. Gubernator Gavin Newsom oświadczył: – Dziś zwyciężyła sprawiedliwość. Decyzja sądu tymczasowo powstrzymuje naruszenia praw człowieka i profilowanie rasowe przez urzędników imigracyjnych.
Federalny opór i polityczny podział
Z decyzją nie zgodził się federalny prokurator USA Bill Essayli, który zapewnił, iż funkcjonariusze ICE „nigdy nie aresztowali ludzi bez odpowiedniego uzasadnienia prawnego”. Podobne stanowisko wyraził Departament Bezpieczeństwa Krajowego, twierdząc, iż postanowienie sądu „podważa wolę narodu amerykańskiego”.
Tymczasem sędzia Frimpong wydała także zakaz ograniczania dostępu prawników do zatrzymanych w federalnym ośrodku imigracyjnym w Los Angeles. Jak ujawniono, wielu migrantów było tam przetrzymywanych bez kontaktu z obrońcą.
Naloty ICE pod lupą
Od momentu powrotu Donalda Trumpa do władzy, naloty imigracyjne nabrały intensywności. Tylko w ostatnim miesiącu zatrzymano 2800 osób bez dokumentów – z czego, jak wynika z analizy „Los Angeles Times”, 70% nigdy nie było skazanych za żadne przestępstwo.
Kulminacją był nalot w czwartek na farmę marihuany w Camarillo. Zatrzymano tam około 200 migrantów, a jeden z nich zginął po upadku z wysokości 9 metrów. W odpowiedzi na ten incydent Demokraci zapowiedzieli projekt ustawy, który zakazywałby agentom ICE noszenia masek oraz nakazywał ich wyraźne oznakowanie w czasie akcji.