Dawny schron wojewody w Tryszczynie (gm. Koronowo) został okradziony. Zastępca burmistrza Koronowa dementuje niektóre doniesienia medialne.
Historia tego miejsca sięga roku 1958. W podbydgoskim Tryszczynie (za obecnym sklepem Dino) zaczęto budowę podziemnego centrum dowodzenia. Był to tajny obiekt. Cztery metry pod ziemią ukryto 50 pomieszczeń na powierzchni 500 metrów kwadratowych. W razie zagrożenia schron miał przyjąć sztab kryzysowy bydgoskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Muzeum Ściśle Tajne
W 2016 roku obiekt został przejęty od Urzędu Wojewódzkiego przez Gminę Koronowo. Chciano, aby schron służył turystyce. Przez jakiś czas funkcjonowało tutaj Muzeum „Ściśle Tajne”. Warto podkreślić, iż w momencie przejmowania przez gminę zachowało się bogate wyposażenie schronu jak np. agregaty, ujęcie wody głębinowej, łącznica telefoniczna, dalekopis, sypialnie, gabinet lekarski, dyspozytornia, kuchnia, izolatka itp.
Brak pomysłów
Od czasów „covidu” miejsce schronienia zaczęło niszczeć, a gmina nie miała pomysłu co zrobić dalej. Nad schronem zlokalizowane były też pomieszczenia mieszkalne. Myślano nad sprowadzeniem tutaj repatriantów z Kazachstanu, zagospodarowaniem pomieszczeniem w budynku nad schronem na cele dla uchodźców z Ukrainy, wpłynął wniosek o utworzenie tymczasowej świetlicy wiejskiej, chciano wydzierżawić obiekt itp. Czekano też na wprowadzenie tzw. „ustawy schronowej”. Nic z tych planów nie zostało zrealizowanych. Cześć osób kierowała krytyczne uwagi pod adresem burmistrza Patryka Mikołajewskiego, iż Gmina Koronowo promuje się hasłem „Turystycznie inspirujące”, a nie potrafi zagospodarować tak interesującego budynku.
Jakie straty?
Niedawno gruchnęła wieść, iż wnętrze schronu zostało okradzione. Potwierdził to podczas sesji zastępca burmistrza Krzysztof Zająkała. – Potwierdzam, iż około dwóch tygodni temu nastąpiło włamanie na teren obiektu – przyznał Krzysztof Zająkała. – Z uwagi na toczące się śledztwo nie mogę udzielić zbyt wielu informacji. Potwierdzam, iż było to włamanie, była na miejscu policja, zostało wszczęte postępowanie przez wydział kryminalny. Straty, które szacujemy to około kilkanaście tysięcy złotych – dodał.
Nieprawdziwe informacje
Samorządowiec zdementował także niektóre doniesienia medialne. Nie jest prawdą to, iż skradziono sześć kilometrów kabla, ani 20 tys. litrów ropy. Nie ma tam takich zbiorników, a ropa znajdowała się w śladowych ilościach.
– Dajmy spokojnie pracować policji – zaapelował zastępca burmistrza. – Na miejscu zostały zabezpieczone pewne ślady. To, iż tam weszliśmy przerwaliśmy pewne działania – dodał.

4 dni temu














English (US) ·
Polish (PL) ·
Russian (RU) ·