Sąd Najwyższy wstrzymał wykonanie kary i polecił natychmiastowe zwolnienie kierowcy, który został skazany na sześć miesięcy więzienia za jazdę bez uprawnień. Decyzja ta wynika z faktu, iż w składzie sądu odwoławczego zasiadała neosędzia powołana z udziałem upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa — podaje "Gazeta Wyborcza". Obrońca kierowcy, mecenas Cezary Taracha, złożył kasację, wskazując na niewłaściwą obsadę sądu.