Michał Derecki, kandydat na radnego z Kielc, zagłosował sam na siebie. Mógł liczyć też na żonę, przyjaciół i znajomych. Tymczasem z oficjalnych wyników wynikało, iż dostał zero głosów. Jak to możliwe? Sąd zarządził ponowne liczenie głosów, a sprawa trafiła już do prokuratury.