Są zarzuty dla 43-latka zatrzymanego w sobotę po piątkowym wypadku na Woli. Mężczyzna, kierowca firmy kurierskiej, odpowie za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia, a także niezastosowanie się do zakazu prowadzenia pojazdów, który miał zasądzony w kwietniu 2023 roku. Obowiązuje go do kwietnia 2027.
Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów, ale złożył sprzeczne wyjaśnienia z materiałem dowodowym - powiedział RDC Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
43-latkowi grozi 25 lat więzienia.
Do zatrzymania 43-latka doszło w sobotę późnym wieczorem. Kierowca busa był poszukiwany od piątku. Jak przekazała w niedzielę Komenda Stołeczna Policji, w chwili zatrzymania mężczyzna był nietrzeźwy, miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie.
Pomogły nagrania z kamer samochodowych
Stołeczna policji poinformowała, iż w zatrzymaniu podejrzanego pomogła analiza monitoringów, z różnych kamer: samochodowych, miejskich, administrowanych przez wspólnoty mieszkaniowe oraz osoby fizyczne.
Udało się ustalić, iż sprawca wypadku pracuje dla jednej z firm kurierskich działających w Warszawie. "To z kolei pozwoliło na ustalenie pojazdu, zlokalizowanie miejsca jego postoju, jak również ustalenie osoby kierującej tym samochodem w czasie zdarzenia" - poinformowała policja. Samochód został zabezpieczony do szczegółowych oględzin.
"W ramach czynności operacyjnych ustalono także kilkadziesiąt pojazdów, które mogły potencjalnie brać udział w tym zdarzeniu" - podała na platformie X warszawska policja.
Wielokrotnie notowany
Nadkom. Marta Sulowska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV poinformowała, iż zatrzymany mężczyzna miał wcześniej konflikt z prawem. Nadkom. Jacek Wiśniewski z KSP powiedział z kolei dziennikarzom, iż chodzi m.in. o przestępstwa związane z narkotykami.
Nastolatek zmarł w szpitalu
Do tragicznego wypadku doszło w piątek około godz. 17.15 w rejonie skrzyżowania ulic Ordona i Jana Kazimierza na oznakowanym przejściu dla pieszych. Kierowca busa potracił tam 14-letniego chłopca, nie udzielił mu pomocy i oddalił się z miejsca zdarzenia.
Nastolatek został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł.