Jest niemal pewne, iż 19-letni Wenezuelczyk usłyszy w tej sprawie zaostrzone zarzuty. Śledczy mają tymczasem już wstępną wiedzę na temat śmierci 24-letniej Klaudii.
Wracamy do tematu, którym żyje nie tylko województwo, ale i cały kraj. Jak już informowaliśmy, w piątkowy, 27 czerwca wieczór w toruńskim szpitalu zmarła 24-letnia Klaudia, która została zaatakowana przez 19-letniego obcokrajowca w parku Glazja w Toruniu. Kobieta przez ponad dwa tygodnie przebywała w szpitalu, ale jej stan zdrowia określany był jako bardzo ciężki, a choćby krytyczny.
19-letni napastnik został zatrzymany po pościgu przez policjantów. Jak początkowo informowała Prokuratura Okręgowa w Toruniu, która nadzoruje śledztwo w tej sprawie, mężczyzna był nietrzeźwy, a badanie wykazało w jego organizmie 1,2 promila alkoholu. Obywatelowi Wenezueli początkowo postawiono zarzut usiłowania zabójstwa, do którego się w żaden sposób nie ustosunkował, ani nie odpowiadał na jakiekolwiek pytania ze strony śledczych. Decyzją sądu, wobec podejrzanego zastosowano najsurowszy środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące.
Szokujące wyniki sekcji zwłok
Na środę, 2 lipca zaplanowano sekcję zwłok, jaka odbyła się w Zakładzie Medycyny Sądowej. – Musimy mieć pewność, iż istnieje związek przyczynowo-skutkowy między śmiercią kobiety a atakiem napastnika – mówili nam śledczy.
Już wstępne oględziny ciała zmarłej, dały prokuratorom odpowiedź na pytanie, jak doszło do śmierci 24-latki. – Ujawniono co najmniej kilkanaście ran kłutych w okolicę głowy, szyi oraz klatki piersiowej, a także rany o charakterze obronnym na dłoniach zmarłej – wylicza rzecznik prasowy toruńskiej Prokuratury Okręgowej Andrzej Kukawski. Ze wstępnych badań, jakie przeprowadzili biegli lekarze z zakresu medycyny sądowej wynika, iż wstępną przyczyną śmierci Klaudii był uraz mózgu. Śledczy zdecydowali się na to, aby dodatkowo przeprowadzić pogłębione badania. – Pobrano wycinki do dalszych badań histopatologicznych oraz DNA – dodaje Kukawski i precyzuje na koniec, iż kompleksowa opinia biegłych lekarzy ma być sporządzona do trzech miesięcy. – Opisane okoliczności i ustalenia będą stanowiły podstawę do podjęcia decyzji w przedmiocie zmiany zarzutów podejrzanemu – słyszymy w toruńskiej prokuraturze.
Przypomnijmy, iż do ataku na 24-latkę doszło w nocy z 11 na 12 czerwca br., gdy kobieta wracała z pracy w jednym z pubów, gdzie pracowała jako barmanka. Jak relacjonowali nam śledczy, kobiecie zadano szereg ciosów nożem, a napastnika spławił jeden z mieszkańców pobliskiego bloku, który zareagował na krzyki i to on próbował reanimować Klaudię, a także wezwał służby.
Wenezuelczyk był nielegalnie
Temat pobytu obywatela Wenezueli w Polsce wzbudził wiele emocji, do tego stopnia, iż ten temat został poruszony także podczas niedawnej konferencji prasowej w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Początkowo wiadomo było tylko tyle, iż 19-latek przyleciał do swojej matki, która tutaj pracuje, natomiast on – jak wynika z ustaleń toruńskich śledczych – jest kawalerem i nie pracował. Prokuratorzy nie mają wiedzy, czy mężczyzna miał już jakikolwiek zatarg z prawem m.in. w swoim kraju.
Rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński przekazał dziennikarzom – co podaje portal TVN24.PL – iż obywatel Wenezueli przyleciał do Europy 4 lutego br., na wizie turystycznej bezpośrednio do Hiszpanii, gdzie wylądował w Madrycie, skąd przyjechał do Polski. Po 90 dniach od momentu przyjazdu do Europy, jego pobyt stał się nielegalny i nie zrobił nic, aby go przedłużyć.