Rzecznik komendanta wojewódzkiego reaguje na kontrowersyjną wypowiedź policjanta. "Haniebne"

5 dni temu
Zdjęcie: Fot. Robert Robaszewski / Agencja Wyborcza.pl


Rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Olsztynie skomentował ostatnie słowa insp. Waldemara Pankowskiego. Ustępujący funkcjonariusz powiedział między innymi, iż nie poda ręki szefowi warmińsko-mazurskiej policji.
O co chodzi: W poniedziałek 13 stycznia insp. Waldemar Pankowski podczas uroczystego pożegnania po 26 latach pełnienia służby wypowiedział słowa, które sprawiły, iż w środowisku mundurowych zawrzało. Zwrócił się między innymi bezpośrednio do komendanta wojewódzkiego. - Sztandaru nie żegnam, gdyż nie ma słów "Bóg, Honor, Ojczyzna". Ojczyznę kocham, prawo w Polsce nie obowiązuje, jako człowiek honoru nie mogę podać panu ręki. Proszę podać faktyczne podstawy mojego odejścia ze służby - powiedział.


REKLAMA


Komendant wojewódzki reaguje: W rozmowie z Onetem rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Olsztynie insp. Mirosława Elszkowskiego powiedział, iż insp. Waldemar Pankowski "swoim haniebnym zachowaniem okazał brak szacunku do sztandaru, swoich przełożonych i swoich kolegów ze służby". - Tym samym utwierdził komendanta wojewódzkiego w przekonaniu o słuszności decyzji o odwołaniu go ze stanowiska - podkreślił podkom. Tomasz Markowski.
"Honor mi nie pozwala": - Nie podałem ręki panu komendantowi, bo nie powiedział prawdy. Giżycko i koniec? Nic więcej? Na wideokonferencji okazało się, iż jeden z moich kolegów, 60-letni, mógł odwołać się od decyzji, a u mnie koniec. Nie wiem, może honor pana komendanta uraziłem, iż mu odmówiłem. Ciężko mi teraz powiedzieć. Ja uznałem, iż honor mi nie pozwala na podanie mu ręki - powiedział z kolei insp. Pankowski w rozmowie z portalem.


Zobacz wideo 10-latek wbiegł pod koła samochodu. Policja publikuje nagranie ku przestrodze


Tło sprawy: Insp. Pankowski twierdzi, iż przyczyny jego odejścia mają związek z propozycją objęcia stanowiska komendanta policji w Giżycku, oddalonym od Iławy o ponad 200 kilometrów. Według ustępującego funkcjonariusza insp. Elszowski nie rozpatrzył jego życiowej sytuacji. - Wiadomo, iż to propozycja, której przyjąć nie mogłem. Mam żonę, sześcioletnią córkę - mówił insp. Pankowski.
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: "Komendant brutalnie o sytuacji policji: Prawo w Polsce nie obowiązuje. 'Nie mogę podać panu ręki'".Źródła: Onet, Gazeta.pl
Idź do oryginalnego materiału