
- Ryszard Cyba, skazany w 2011 r. na dożywocie za zabójstwo działacza PiS Marka Rosiaka, wyszedł z więzienia z powodu zaburzeń psychicznych
- Zamach na łódzkie biuro poselskie w 2010 r. był wymierzony w polityków PiS. Cyba oddał osiem strzałów, zabijając jednego z polityków i ciężko raniąc drugiego
- Politycy PiS skomentowali uwolnienie Cyby. Jarosław Kaczyński określił decyzję sądu jako „prowokację” ze strony rządzących
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
We wtorek 1 kwietnia 2025 r. media obiegła informacja, iż sprawca śmiertelnego ataku na biuro PiS w 2010 r. wyszedł z więzienia pomimo wyroku dożywocia. Jak ustalił Onet, Ryszard Cyba przebywa w tej chwili w szpitalu psychiatrycznym, bo Sąd Okręgowy w Łodzi postanowieniem z 25 lutego zawiesił wykonanie kary pozbawienia wolności. Powodem miały być zaburzenia psychiczne skazanego. W 2011 r. Ryszard Cyba dostał najwyższy w Polsce wymiar kary. Skazano go na dożywocie za zabójstwo działacza PiS Marka Rosiaka w 2010 r. Jak sam twierdził chwilę po zatrzymaniu, jego celem tak naprawdę miał być szef PiS Jarosław Kaczyński i inni politycy.
Wszedł do biura PiS w Łodzi i zaczął strzelać
Tego dnia drzwi budynku przy ul. Sienkiewicza w Łodzi, w którym znajdowało się biuro poselskie PiS, były otwarte. Wciąż ktoś tam wchodził. W momencie, gdy wtargnął tam Cyba, w biurze miało przebywać pięć osób. Cyba wszedł do pokoju Marka Rosiaka, asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego, i zaczął do niego strzelać. Przebywający w tym samym pokoju Paweł Kowalski, asystent posła Jarosława Jagiełły, próbował powstrzymać napastnika, ale sam został trafiony paralizatorem, a później nożem. Cyba zranił go w gardło, ale jego życie — w przeciwieństwie do Marka Rosiaka — udało się uratować.
W tym czasie ktoś wybiegł z biura i zawiadomił strażników miejskich, którzy znajdowali się przed budynkiem. To oni mieli obezwładnić Ryszarda Cybę, który — według świadków — krzyczał, iż „nienawidzi PiS” i najchętniej by „powystrzelał wszystkich”.

Biuro PiS w Łodzi w dniu ataku
W toku śledztwa ustalono, iż napastnik miał przy sobie kilka sztuk broni, w tym przedwojenny, oryginalny pistolet marki Walther kaliber 22 i 24-centymetrowy nóż myśliwski. Miał też paralizator i miotacz gazu, a także kartkę z rzekomo wypisanymi na niej nazwiskami m.in. polityków PiS. Kilka dni po zamachu pojawiły się informacje, iż Cyba planował nie tylko atak na PiS, ale też na działaczy Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Ryszard Cyba. Handel walutą i kanadyjski paszport
W chwili ataku na biuro poselskie Ryszard Cyba miał 62 lata. Jak pisała „Gazeta Wyborcza”, w przeszłości handlował walutą i był współpracownikiem milicji. Miał podwójne obywatelstwo polsko-kanadyjskie. Przez pewien czas pracował podobno jako taksówkarz w Częstochowie. Nie miał wcześniej zatargów z prawem i cieszył się dobrą opinią w miejscu zamieszkania. Kilka miesięcy po ataku na polityków ujawniono informację, iż Cyba przez rok był członkiem Platformy Obywatelskiej, ostatecznie skreślonym z listy za niepłacenie składek.
Według relacji mediów na krótko przed atakiem Ryszard Cyba sprzedał swoje mieszkanie i samochód. Trzy dni przed wydarzeniem zameldował się w jednym z łódzkich hoteli, potem w kolejnym. Wynajął samochód, miał telefon komórkowy prepaid. Jak ustaliła później policja, Cyba nie posiadał pozwolenia na broń, a w chwili ataku był trzeźwy.
Proces, wyrok dożywocia i zawieszenie kary
Proces Ryszarda Cyby rozpoczął się w listopadzie 2011 r. Toczył się z wyłączeniem jawności, ujawniono za to wizerunek i dane osobowe oskarżonego. 20 grudnia 2011 r. zapadł wyrok dożywocia. Złożona w kolejnym roku apelacja została odrzucona jako bezzasadna.

Ryszard Cyba w sądzie
Teraz sąd zawiesił wykonanie kary wobec Cyby. Sędzia uznała, iż skazany cierpi w tej chwili na zaburzenia psychiczne, „które nie rokują wyleczenia, a choćby poprawy”. Został zbadany przez dwóch biegłych psychiatrów, którzy uznali, iż mężczyzna jest niezdolny do wykonywania kary więzienia.