We wrześniu dom przy ul. Szpitalnej został obrzucony butelkami z olejem silnikowym przez grupę pseudokibiców Widzewa. Po nagłośnieniu sprawy, radny Piotr Frątczak pomógł mieszkańcom zainstalować monitoring i uruchomić prace remontowe budynku.
5 listopada zorganizował kolejną konferencję prasową, by powiedzieć, co dalej dzieje się w tej sprawie
- Od naszego ostatniego spotkania sporo się zmieniło. Pojawił się monitoring, a policja zdążyła już skorzystać z nagrań po ostatnich aktach wandalizmu - zarysowaniu kilku samochodów na parkingu przed domem.
Zgłosili się również partnerzy, którzy przekazali materiały na naprawę elewacji i chciałbym podziękować firmom Gold Dream Boot, która zajmie się naprawą i wykonawstwem, o ile chodzi o tę elewację. Firmom Profi San Bud z Pabianic i Ceramika Ewa Budzińska ze Zgierza, które już przekazały materiały
- mówił radny Piotr Frątczak.
- To nie jest tak, iż my tutaj czekaliśmy, żeby nam ktoś to zrobił za darmo, bo my jesteśmy takie biedne, pokrzywdzone. Nie. Rodzina pokrywa część kosztów. Pokryliśmy też część kosztów monitoringu
- podkreśla Dorota Kustosz, mieszkanka domu.
Apel o częstsze patrole policji
Radny przypomniał, iż złożył interpelację w sprawie montażu miejskiego monitoringu na Starym Widzewie i zwrócił się do policji.
- W tym roku Urząd Miasta Łodzi przekazał 670 tysięcy na zakup radiowozów i patroli, dlatego apeluję do Komendy Miejskiej Policji o częstsze patrole, bo widać, iż te akty wandalizmu nie ustały
- dodał.
Pierwszy etap wykonany
- Pierwsze prace polegające na wyczyszczeniu tłustych plam olejowych już za nami. Chciałbym tu podziękować hurtowni budowlanej AB Bechcicki - Materiały Budowlane, która przekazała nam profesjonalną chemię do ich usunięcia
- powiedział Kamil Kaczmarek z Gold Dream Bud, który podjął się wykonania remontu.
Ciąg dalszy nastąpi po 17 listopada i ma potrwać ok. miesiąca, o ile aura będzie sprzyjać.
Co będzie zrobione? W pierwszej kolejności położona zostanie warstwa termoizolacyjna, która przy okazji ociepli ściany zewnętrzne budynku. Następnie wykonana będzie warstwa zbrojąca, a na nią położony tynk elewacyjny. Na koniec całość zostanie pokryta specjalną powłoką antygraffiti, która ułatwi usuwanie ewentualnych napisów i malunków.
- Aczkolwiek mam nadzieję, iż kamery i może i większa sprawczość policji spowodują, iż to nie zostanie zniszczone w ciągu tygodnia od pomalowania
- dodaje Dorota Kustosz.
- Po założeniu monitoringu zyskaliśmy poczucie bezpieczeństwa. Siedzimy sobie tutaj, w tej swojej malutkiej twierdzy spokojnie, gdzie mogę wszystko na kamerach obserwować, ale nie mogę tego powiedzieć o reszcie mieszkańców osiedla
- dodała.
Muralu nie będzie
A co z patriotycznym muralem, który miał rozwiązać problem graffiti, jakie od lat umieszczali na domu kibice ŁKS-u, na zmianę z fanami Widzewa?
- Nie mam żadnych informacji ze strony stowarzyszenia Widzewa. Ostatni kontakt, który z nimi miałam, był krótko po tym, jak się do tego zobowiązali, 22 września. Dlatego muralu nie będzie. Znajdą się natomiast logotypy sponsorów, którzy nam pomagają.
Pani Dorota dodała, iż wie, iż policja zatrzymała jednego ze sprawców dewastacji jej domu, ale nie ma pojęcia, co się dalej dzieje w tej sprawie.
- Nie dostajemy informacji od policji. Próbowałam się kontaktować z sierżantem, który jest odpowiedzialny za tą sprawę, ale niestety nie udało mi się do niego dotrzeć.
https://tulodz.pl/wiadomosci-lodz/nocna-zemsta-kiboli-widzewa-atak-na-rodzine-za-zamalowanie-graffiti/14xq1S4H3LIhORoGkdAH
2 godzin temu












English (US) ·
Polish (PL) ·
Russian (RU) ·