Rusza proces dziennikarzy TVN Turbo oskarżonych o gwałt. Sprawa toczy się przed katowickim sądem

7 godzin temu

Dziś, 9 września, przed Sądem Okręgowym w Katowicach rozpoczyna się proces dwóch dziennikarzy TVN Turbo – Adama Kornackiego i Patryka Mikiciuka. Prokuratura zarzuca im zgwałcenie dwóch kobiet w Katowicach. Oskarżeni nie przyznają się do winy. Proces, ze względu na charakter sprawy, odbywa się z wyłączeniem jawności.

Oskarżenia i śledztwo

Według aktu oskarżenia, do zdarzeń miało dojść w październiku 2024 roku, kiedy dziennikarze realizowali materiał w Katowicach. Wieczorem spotkali w jednym z lokali cztery kobiety, a następnie wraz z dwiema z nich udali się do wynajętego apartamentu. To tam – jak twierdzi prokuratura – miało dojść do gwałtu. Zawiadomienie o przestępstwie złożyła koleżanka kobiet, która miała wejść do mieszkania i nagrać fragment zdarzenia telefonem.

Stanowisko oskarżonych i ich obrońców

Obrońcy Kornackiego i Mikiciuka twierdzą, iż zarzuty są bezpodstawne. „Akt oskarżenia przeciwko naszym klientom uważamy za pozbawiony uzasadnienia faktycznego i prawnego” – napisali adwokaci Jakub Wende i Błażej Biedulski w odpowiedzi na pytania PAP. Dodali, iż materiał dowodowy, ich zdaniem, potwierdza wersję przedstawioną przez dziennikarzy.

Również sami oskarżeni opublikowali oświadczenia w mediach społecznościowych.

„Oświadczamy, z całą mocą, iż jesteśmy niewinni. Znane nam dowody nie tylko powyższe potwierdzają, ale prowadzą do wniosku, iż staliśmy się ofiarami prowokacji. Wskazujemy nadto, iż osoby, które ją przeprowadziły, same nie brały udziału w zdarzeniach, o które się nas pomawia. Podjęliśmy działania prawne, które mają oczyścić nas z zarzutu. Nasi obrońcy złożyli wniosek o umorzenie postępowania, wykazując, iż nie popełniliśmy żadnego przestępstwa. Z nieznanych nam przyczyn prokuratura skierowała akt oskarżenia do sądu, nie rozpatrując wspomnianego wniosku. Chcemy raz jeszcze stanowczo podkreślić: nie popełniliśmy żadnego przestępstwa, nikomu nie wyrządziliśmy krzywdy i będziemy tego dowodzić przed sądem”

Obaj podkreślają, iż cała sprawa została sprowokowana przez osobę trzecią, która miała ich nagrywać z ukrycia i próbować wymusić pieniądze za milczenie.

TVN Turbo zawiesza współpracę

Po nagłośnieniu sprawy stacja TVN Turbo zawiesiła współpracę z dziennikarzami. „Zawsze szczególny nacisk kładziemy na przestrzeganie obowiązujących przepisów przez wszystkich naszych pracowników i współpracowników. Natychmiast po otrzymaniu wczoraj informacji o sprawie – od dziennikarzy Gazety Wyborczej – podjęliśmy decyzję o zawieszeniu współpracy z dwoma prowadzącymi do czasu wyjaśnienia wszystkich okoliczności” – podała stacja w oświadczeniu.

Idź do oryginalnego materiału