Tadżyckie władze alarmują, iż na lotniskach w Rosji przetrzymywanych jest prawie 1 tys. Tadżyków, którym odmówiono wjazdu na rosyjskie terytorium. Ma to być jeden ze skutków marcowego ataku terrorystycznego na centrum koncertowe na obrzeżach Moskwy.
O sytuacji poinformowało tadżyckie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Według danych resortu tylko na moskiewskich lotniskach zatrzymano 954 obywateli Tadżykistanu. Trafiają oni w tak dużej liczbie do lotniskowych stref zatrzymań, iż nie można im choćby zapewnić adekwatnych warunków sanitarnych.
Jednocześnie takie traktowanie dotyczy tylko obywateli Tadżykistanu, a inne osoby przylatujące tymi samymi rejsami lotniczymi przechodzą tylko zwykłe procedury wizowo-paszportowe.
Tymczasem Tadżykom Rosjanie mają masowo odmawiać wjazdu nawet, jeżeli to np. studenci, którzy tylko na chwilę wrócili do swojej ojczyzny, a w Federacji Rosyjskiej studiują na mocy stypendiów przyznanych im przez… rosyjskie Ministerstwo Nauki.
Wielu Tadżyków deportowanych z Rosji
Według władz Tadżykistanu tylko co trzecia zatrzymana na lotnisku osoba, po przejściu bardzo drobiazgowej i długotrwałej kontroli, jest ostatecznie wpuszczana do Rosji. Granicę przekroczyć zdołały 322 osoby. Wobec 306 wydano natomiast decyzję o natychmiastowej deportacji, a do Tadżykistanu odesłano już 27.
Reszta natomiast koczuje na lotniskach i czeka na decyzję w swojej sprawie, która czasem nie nadchodzi choćby przez kilka dni. To kolejna szykana jaka spotyka w Rosji obywateli Tadżykistanu. Wcześniej dochodziły informacje o ich masowych zatrzymaniach i aresztowaniach, a rosyjskie służby robili w tym celu naloty na hostele, gdzie mieszkają tadżyccy gastarbeiterzy czy na akademiki, gdzie mieszkają studenci z Tadżykistanu.
Nerwowe reakcje po zamachu pod Moskwą
Wszystko powyższe jest reakcją rosyjskich władz na zamach terrorystyczny, do jakiego dosżło w marcu w Krasnogorsku na przedmieściach Moskwy. Do tamtejszej hali koncertowej „Krokus City Hall” wtargnęło czteroosobowe komando uzbrojone w materiały wybuchowe i broń maszynową.
Od kul zamachowców oraz wywołanego przez nich pożaru zginęło 137 osób, a setki zostały ranne. Do ataku przyznało się Państwo Islamskie Prowincji Chorasan (IS-K). Dzień po zamachu zatrzymano czterech domniemanych sprawców. Wszyscy są obywatelami Tadżykistanu.
W odpowiedzi na szykany, jakie spotykają odtąd w Rosji Tadżyków władze w Duszanbe wydały komunikat, w którym „zalecają obywatelom kraju tymczasowe powstrzymanie się od podróżowania na terytorium Rosji wszystkimi środkami transportu jeżeli nie ma skrajnej konieczności”.