Sceneria jest zawsze ta sama: mroźny poranek, szron na szybach i paraliżujące zimno w kabinie. Co robi przeciętny polski kierowca? Wsiada, odpala silnik, włącza nawiew na „maxa”, ogrzewanie tylnej szyby i foteli, po czym… wysiada ze skrobaczką w ręku. Silnik warczy, z rury wydechowej bucha biały obłok, a my w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku walczymy z lodem. Brzmi jak standardowa procedura? Niestety, w świetle prawa jest to wykroczenie, za które w tym roku służby mundurowe będą karać z całą surowością. Policja i Straż Miejska, wspierane przez coraz liczniejsze zgłoszenia od zaniepokojonych smogiem sąsiadów, biorą na celownik osiedlowe parkingi. Twój poranny rytuał może kosztować Cię dniówkę.

Fot. Warszawa w Pigułce
Zima 2025/2026 nie rozpieszcza kierowców. Niskie temperatury i opady marznącego deszczu sprawiają, iż przygotowanie auta do jazdy to wyzwanie. Jednak wygoda i dbałość o własny komfort termiczny stoją w sprzeczności z przepisami Kodeksu Drogowego, które w Polsce są jednymi z bardziej restrykcyjnych w Europie pod tym względem. Art. 60 Prawa o ruchu drogowym to bat na tych, którzy lubią wsiadać do ciepłego wnętrza. I choć przez lata przepis ten był martwy, rosnąca świadomość ekologiczna społeczeństwa sprawiła, iż stał się on potężnym orężem w rękach funkcjonariuszy. Mandat za „odśnieżanie na włączonym silniku” to jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Za co jeszcze możesz zapłacić, zanim w ogóle wyjedziesz z osiedla?
Mechanicy samochodowi dodają oliwy do ognia: „Mit o konieczności rozgrzewania silnika na postoju wciąż trzyma się mocno, choć w nowoczesnych autach przynosi więcej szkody niż pożytku. Silnik na wolnych obrotach nagrzewa się wolniej, zużywa się szybciej, a katalizator dostaje w kość. Kierowcy płacą więc podwójnie: raz mandat, a potem u nas za remont.”
300 złotych za minutę „komfortu” – jak działa przepis?
Kluczowe są tu dwa punkty artykułu 60 ust. 2 Prawa o ruchu drogowym. Zabraniają one kierującemu:
- Oddalania się od pojazdu, gdy silnik jest w pracy (mandat 50 zł).
- Używania pojazdu w sposób powodujący uciążliwości związane z nadmierną emisją spalin do środowiska lub nadmiernym hałasem (mandat do 300 zł).
- Pozostawiania pracującego silnika podczas postoju na obszarze zabudowanym (mandat 100 zł).
W praktyce policyjnej najczęściej stosuje się kombinację tych przepisów. jeżeli odpalasz auto i wychodzisz skrobać szyby, pojazd znajduje się w stanie postoju (który trwa dłużej niż 1 minutę). To wystarczy, by funkcjonariusz wypisał mandat. Tłumaczenie, iż „muszę odmrozić szybę, żeby cokolwiek widzieć”, rzadko działa. Zgodnie z prawem, powinieneś najpierw oczyścić szyby, a dopiero potem uruchomić silnik. Że w środku jest zimno? Ustawodawcy to nie interesuje.
Warto pamiętać, iż na terenach prywatnych (np. podjazd przed domem jednorodzinnym) policja ma ograniczone pole manewru, chyba iż jest to strefa ruchu lub strefa zamieszkania. Jednak na parkingach osiedlowych pod blokami, które zwykle są strefami ruchu, mandat jest jak najbardziej realny i prawomocny.
Sąsiad patrzy i nagrywa – nowy trend „eko-donosów”
Dlaczego w 2026 roku ryzyko jest większe niż kiedyś? Zmieniła się mentalność społeczna. Kiedyś warkot silnika o 6 rano nikomu nie przeszkadzał. Dziś, gdy normy jakości powietrza są przekraczane, a temat smogu jest nr 1 w mediach, sąsiedzi są wyczuleni na punkcie kopcących diesli pod oknami.
Straż Miejska w Warszawie i innych dużych miastach potwierdza: lawinowo rośnie liczba zgłoszeń od mieszkańców. „Sąsiad spod piątki trzyma auto na chodzie od 15 minut, smród wlatuje mi do sypialni” – takie telefony to codzienność dyżurnych. Co gorsza, mieszkańcy coraz częściej przesyłają nagrania wideo jako dowód w sprawie (stopcham, e-zgłoszenia). Nie musisz widzieć patrolu, żeby dostać wezwanie na komendę w celu złożenia wyjaśnień. Wystarczy jeden „uprzejmy” z kamerą w oknie.
Syndrom „Czołgisty” – tu mandat zaboli znacznie bardziej
Jeśli już udało Ci się uniknąć mandatu za grzanie silnika, możesz wpaść w drugą pułapkę – pośpiech. Wielu kierowców, zniechęconych walką z lodem, odskrobuje tylko mały wizjer na przedniej szybie („na czołgistę”) i rusza w drogę, licząc, iż reszta „sama zejdzie” pod wpływem nawiewu.
To skrajnie niebezpieczne zachowanie jest karane mandatem w wysokości choćby 3000 złotych (zgodnie z taryfikatorem za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, art. 86 Kodeksu Wykroczeń), choć standardowo kończy się na 500 zł. Policjanci są na to wyczuleni. Auto musi zapewniać kierowcy dostateczne pole widzenia. jeżeli masz zamarznięte szyby boczne lub lusterka – nie masz prawa ruszyć z miejsca.
Śnieżna czapa na dachu – pocisk, który kosztuje punkty karne
Kolejny grzech główny to nieodśnieżony dach. „Przecież spadnie podczas jazdy” – myśli kierowca SUV-a. I ma rację, spadnie. Problem w tym, iż bryła lodu spadająca z Twojego dachu przy prędkości 50 km/h może rozbić szybę auta jadącego za Tobą lub przestraszyć innego kierowcę, doprowadzając do kolizji.
Za jazdę „bałwanem” grozi mandat do 3000 zł i punkty karne. Wymówka „jestem za niski, nie sięgam dachu” nie jest okolicznością łagodzącą. jeżeli nie jesteś w stanie odśnieżyć auta, nie możesz nim jechać. Policja podczas zimowych akcji „Bezpieczny Poranek” wyłapuje takie pojazdy w pierwszej kolejności, bo są one łatwym celem – widać je z daleka.
Tablice i światła – niewidoczni na drodze
Zimowa plucha, błoto pośniegowe i sól sprawiają, iż nasze auta po kilku kilometrach zmieniają kolor na szary. Dotyczy to również tablic rejestracyjnych i reflektorów. Przepisy mówią jasno: tablice muszą być czytelne, a światła sprawne i czyste.
Brudne klosze lamp mogą ograniczać widoczność choćby o 80%! Za nieczytelne tablice grozi 100 zł, a za zakrywanie świateł – 300 zł i aż 8 punktów karnych. Warto więc, czekając na żonę czy dzieci (na wyłączonym silniku!), przetrzeć szmatką te newralgiczne punkty. To minuta pracy, która ratuje portfel i bezpieczeństwo.
Co to oznacza dla Ciebie? – Zmień nawyki lub płać
Jak przetrwać zimę bez mandatu i bez odmrożeń? Musisz zmienić strategię porannego wyjścia:
- Zainwestuj w odmrażacz w sprayu: To game-changer. Kosztuje 15-20 zł, a działa w kilka sekund. Psikasz, lód zamienia się w wodę, ściągasz gumową ściągaczką. Bez skrobania, bez czekania, bez włączania silnika.
- Mata na szybę: Najprostsze rozwiązania są najlepsze. Srebrna mata za 10 zł założona wieczorem sprawia, iż rano szyba jest czysta i sucha. Oszczędzasz 10 minut skrobania.
- Odpalaj i jedź: jeżeli musisz uruchomić auto, zrób to w ostatniej chwili, gdy już siedzisz w środku, masz zapięte pasy i oczyszczone szyby. Ruszaj powoli. Silnik pod obciążeniem (w czasie jazdy) nagrzewa się 5 razy szybciej niż na postoju. Po 2-3 minutach jazdy będziesz miał ciepłe powietrze z nawiewu. Stojąc w miejscu – poczekasz 15 minut.
- Miotła w bagażniku: Mała skrobaczka to za mało na śnieg. Kup zwykłą zmiotkę do śniegu z długim trzonkiem, by łatwo zrzucić „czapę” z dachu bez brudzenia kurtki.
- Bądź życzliwy: jeżeli widzisz sąsiada walczącego ze śniegiem, nie dzwoń od razu na Straż Miejską, chyba iż dymi Ci prosto w okno. Ale pamiętaj też, iż Twoje spaliny lecą do czyjegoś mieszkania. Kultura działa w obie strony.
Zimowe poranki są trudne dla wszystkich, ale prawo jest w tej kwestii nieubłagane. 300 złotych mandatu za wygodę to wysoka cena. Za tę kwotę można kupić zapas odmrażaczy na 5 lat lub porządny akumulator. Wybór należy do Ciebie, ale pamiętaj – na osiedlu „ściany mają uszu”, a okna mają oczy (i kamery w telefonach).

2 godzin temu


![Tłumy na Rynku i magiczny klimat. Tak wyglądała ostatnia sobota roku w Krakowie [ZDJĘCIA]](https://cowkrakowie.pl/wp-content/uploads/2025/12/Krakow-Rynek-Glowny1.jpg)




![Oszuści dzwonią „z banku” i zaczynają od ankiety. PKO ostrzega: tak możesz stracić wszystkie oszczędności [24.12.2025]](https://warszawawpigulce.pl/wp-content/uploads/2025/12/okladka-99.jpg)


English (US) ·
Polish (PL) ·
Russian (RU) ·