Do budzącej emocje sytuacji doszło 24 września. Tego dnia odbywały się posiedzenia komisji przed sesją rady gminy Olszanka, zaplanowaną na 26 września. Wedle naszych informatorów, radny Tokarczyk miał uderzyć w twarz radnego Jaskułę. Wieść o tym, iż pomiędzy radnymi w Olszance miały miejsce rękoczyny rozniosła się zarówno po gminie, jak i po powiecie brzeskim.
Paweł Jaskuła nie chce komentować całej sytuacji. – Sprawa została zgłoszona na policję. Czekam na decyzję prokuratury, co do dalszych czynności – ucina.
Bardziej rozmowny jest Jerzy Tokarczyk. – Wszystko bierze się z tego, iż mamy w gminie konflikt o elektrownie wiatrowe. Radny Jaskuła jest ich zagorzałym przeciwnikiem. Ale tak się składa, iż po ostatnich wyborach to mój głos w radzie potrafi przeważyć o przyjęciu bądź odrzuceniu jakiegoś projektu – mówi.
Rada gminy Olszanka liczy 15 osób. Najwięcej, bo siedem głosów, mają radni z komitetu byłej wójt Anety Rabczewskiej. Ta przegrała bowiem w drugiej turze kwietniowych wyborów z Tymoteuszem Drebschokiem, który startował pod szyldem komitetu Blisko Ludzi. Komitet ten wprowadził do rady sześć osób, a jedną z nich jest radny Paweł Jaskuła. Jerzy Tokarczyk to jedyny radny z komitetu trzeciej kandydatki na wójta Moniki Kamińskiej. Skład rady uzupełnia jeszcze przedstawiciel komitetu Ruch dla Polski. To oznacza, iż radni z KWW Anety Rabczewskiej ze wsparciem radnego Tokarczyka mają większość w radzie.
Jerzy Tokarczyk: Paweł Jaskuła nasłał na mnie kolegów z policji
– Tak się składa, iż radny Jaskuła jest policjantem w komisariacie w Lewinie Brzeskim i zagiął na mnie parol – uważa Jerzy Tokarczyk.
– Podejrzewał mnie, iż jeżdżę samochodem nie mając ważnego prawa jazdy. I chyba dlatego po wcześniejszej sesji, jak już wyszedłem z urzędu i ruszyłem do domu, do kontroli zatrzymał mnie patrol policji. Bardzo byli zdziwieni, gdy okazałem im ważne prawo jazdy. Długo debatowali, co z tym zrobić. Kilkukrotnie pytałem, czy to Paweł Jaskuła im mnie wskazał. Nie było ani potwierdzenia, ani zaprzeczenia. Jeden z kontrolujących oddając mi dokumenty stwierdził tylko, iż mogę się teraz na nich poskarżyć za nieprawne zatrzymanie – opowiada.
– Nie zrobiłem tego. Ale na początku posiedzenia komisji rady gminy powiedziałem publicznie innym radnym, iż nasłał na mnie policjantów – opowiada Jerzy Tokarczyk. – Stwierdziłem, iż nieładnie się bawi i że to zachowanie niegodne funkcjonariusza. Także dlatego, iż obaj jesteśmy z jednej wsi, z Przylesia. Zrobiłem to w momencie, gdy podszedłem do niego, aby podać mu rękę na przywitanie. Chciał wstać z krzesła, wyraźnie tym wzburzony, ale wtedy położyłem mu rękę na czole. I tyle, żadnego uderzenia. Na co radny Jaskuła stwierdził, iż naruszyłem jego nietykalność osobistą i zaznaczył, iż będzie chciał, aby wszyscy zgromadzeni byli świadkami w tej sprawie. Moim zdaniem to niepotrzebne podkręcanie emocji.
Rękoczyny pomiędzy radnymi w Olszance? Wójt spięcie widział, ale nie chce komentować
Po wysłuchaniu wersji Jerzego Tokarczyka zwróciliśmy się do Pawła Jaskuły, aby odniósł się do tych twierdzeń. W tym do tego, czy faktycznie wykorzystał fakt, iż jest policjantem i poprosił kolegów, aby skontrolowali radnego Tokarczyka. Jaskuła podtrzymał, iż nie będzie komentować sprawy.
Wójt Tymoteusz Drebschok przyznaje, iż był świadkiem zdarzenia z udziałem radnych Jaskuły i Tokarczyka.
– W punkcie „Sprawy różne” posiedzenia komisji radny Paweł Jaskuła poinformował, iż przed rozpoczęciem komisji został uderzony przez radnego Jerzego Tokarczyka i zamierza złożyć w tej sprawie zawiadomienie do komendanta powiatowego policji, a także, iż „poda” wszystkich obecnych w charakterze świadków – mówi „O!Polskiej”.
Wójt nie odpowiedział jednak na pytanie, czy to prawda, iż przyczyną spięcia między radnymi był konflikt o budowę elektrowni wiatrowych na terenie gminy Olszanka. Nie podjął się też oceny zdarzenia. Uzasadnia to tym, iż jest świadkiem w tej sprawie.
Patrycja Kaszuba, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Brzegu potwierdza, iż tamtejsi funkcjonariusze przyjęli zawiadomienie i przesłuchali poszkodowanego.
„Postępowanie jest prowadzone pod kątem naruszenia nietykalności funkcjonariusza, ponieważ zdarzenie miało związek z wykonywaną przez niego pracą. Za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego grozi kara grzywny, ograniczenia wolności bądź więzienia do 3 lat” – informuje.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.