Bunt w MAGA. "Wszystko przez jednego gościa, który nigdy nie umiera". Donald Trump znalazł się w tarapatach, na które sam zapracował
Zdjęcie: Zdjęcie prezydenta Donalda Trumpa w czerwonej czapce z napisem „Jestem na liście” w trakcie protestu. Los Angeles, 17 lipca 2025 r.
Przed wyborami prezydenckimi Donald Trump i jego ekipa obiecywali, iż doprowadzą do końca sprawę Jeffreya Epsteina. Z aprobatą przysłuchiwali się teoriom spiskowym na temat śmierci finansisty, który załatwiał młode dziewczyny wpływowym osobistościom. Ogłaszając, iż wcale nie ma "listy Epsteina", prokuratorka generalna w administracji Trumpa doprowadziła choćby najwierniejszy elektorat do wściekłości. Prezydent bagatelizuje aferę, oskarżając Demokratów o mistyfikację, a własnych wyborców o naiwność. Saga Epsteina pokazuje, dlaczego ruch MAGA jest nie tylko błogosławieństwem, ale i przekleństwem dla Trumpa.