Przywódca sekty zagłodził ponad 400 wyznawców. Torturował też dzieci

1 miesiąc temu
Zdjęcie: fot. STR/PAP/EPA


Przywódca kenijskiej sekty Paul Mackenzie podejrzewany jest o nakłonienie ponad 400 zwolenników do zagłodzenia się na śmierć. Namówił swoich zwolenników, przy przenieśli się do lasu w oczekiwaniu na koniec świata. Mężczyzna nie przyznał się w sądzie do winy – poinformowała stacja BBC.


Mackenzie, który został aresztowany w kwietniu 2023 r., stanął w poniedziałek przed sądem w Mombasie wraz z 94 innymi oskarżonymi. Prokuratura zapowiedziała, iż przez najbliższe cztery dni zostanie powołanych 400 świadków.

Przywódcę sekty zatrzymano, gdy w zbiorowych mogiłach w oddalonym od siedzib ludzkich lesie, około 2 godziny jazdy samochodem od miasta Malindi, znaleziono 429 ciał, w tym dzieci, noszących ślady zagłodzenia i przemocy.

Mackenzie miał powiedzieć swoim zwolennikom, iż szybciej dostaną się do nieba, jeżeli przestaną jeść - podała BBC.

Mężczyznę czekają jeszcze dwa inne procesy: jeden, dotyczący terroryzmu, rozpoczął się w lipcu, a drugi jest związany z zarzutami przemocy i okrucieństwa wobec dzieci, torturowania ich oraz odmawiania im prawa do edukacji – czemu oskarżony zaprzecza.

Według świadków zgodnie z makabrycznymi zasadami stworzonymi przez Mackenziego dzieci miały zagłodzić się na śmierć jako pierwsze, następne w kolejności były osoby, które nie zawarły związku małżeńskiego, potem kobiety i mężczyźni oraz wreszcie przywódcy sekty.

Mackenzie utworzył Międzynarodowy Kościół Dobrej Nadziei w 2003 r., ale twierdzi, iż zamknął go w 2019 r. Namówił swoich zwolenników, przy przenieśli się do lasu w oczekiwaniu na koniec świata i „nadejście Jezusa”.

Według doniesień przywódca sekty posiadał 800 akrów lasu, gdzie nie było zasięgu komórkowego. Las podzielono na strefy i nadano im biblijne nazwy, takie jak Judea, Betlejem czy Nazaret.

Mackenzie twierdził, iż formalna edukacja to dzieło szatana i Biblia jej nie uznaje, a także wymuszał pieniądze od swych zwolenników.

Kenia, której mieszkańcy są w 85 proc. chrześcijanami różnych odłamów, boryka się z samozwańczymi kościołami i sektami, często zaangażowanymi w przestępcze procedery. Według danych rządowych we wschodnioafrykańskim kraju zamieszkanym przez ponad 50 mln ludzi zarejestrowanych jest ponad 4 tys. kościołów i związków wyznaniowych.(PAP)

Idź do oryginalnego materiału