Przyjeżdżał do Polski i podmieniał figurki w kapliczkach. Gdy zaczęli go szukać, podrzucił pieniądze

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Grodzisko / Facebook // Cezary Aszkiełowicz / Agencja Wyborcza.pl


Policja wyjaśniła sprawę zagadkowych kradzieży figurek sakralnych na Opolszczyźnie. 64-latek podejrzany o ich dokonanie usłyszał już zarzuty. Mężczyzna przyznał się do winy i w zaskakujący sposób wytłumaczył swoje postępowanie.
Do incydentów dochodziło w grudniu ubiegłego roku: Z kapliczek na terenie gminy Strzelce Opolskie znikały figury i obrazy świętych. Zastępowano je innymi figurkami świętych oraz Jezusa Chrystusa. 1 stycznia w nocy sprawca podrzucił dwie skradzione przez siebie figurki świętych i płótno z wizerunkiem Matki Boskiej w ogólnodostępnym miejscu. Przy obrazie oraz jednej z rzeźb zostawił też pieniądze.


REKLAMA


Zagadka tajemniczych kradzieży rozwiązana: Z informacji uzyskanych przez policję wynikało, iż za sprawą stała prawdopodobnie osoba mieszkająca poza granicami Polski, która przyjeżdżała do miejscowości na terenie gminy Strzelce Opolskie. Te przypuszczenia znalazły potwierdzenie. 13 stycznia na komendzie stawił się mężczyzna, który przyznał, iż to on podmieniał figurki. 64-latek wyjaśnił też, dlaczego to robił.


Zobacz wideo Kradła posiłki spod drzwi sąsiada. Jest nagranie z ukrytej kamery


Motyw sprawcy: 64-latek powiedział policjantom, iż nie miał złych intencji, a chciał jedynie odrestaurować figurki, które zabierał, ponieważ to jego hobby. Dopiero po pewnym czasie zorientował się, iż najpierw powinien uzyskać zgodę na renowację rzeźb. Mężczyzna usłyszał zarzuty między innymi kradzieży oraz kradzieży z włamaniem. Grozi mu 10 lat więzienia.
Przeczytaj też: Koniec postępowania ws. śmierci 7-latka z Białogardu. Chłopiec zmarł podczas zabawy.
Źródło: KPP Strzelce Opolskie
Idź do oryginalnego materiału