Tadeusz Duda, poszukiwany w związku z zabójstwem dwóch osób w Starej Wsi koło Limanowej, był znany policji. W miejscu jego zamieszkania często były zgłaszane interwencje, które dotyczyły głównie przemocy domowej - ujawniła policja. Polsat News ustalił, iż cała rodzina objęta była niebieską kartą, a 57-latek miał zakaz zbliżania się do swoich ofiar.
Przemoc domowa i zakaz zbliżania. Nowe informacje o poszukiwanym
- Otrzymujemy dużo informacji od osób postronnych. Wszystkie są skrupulatnie sprawdzane i weryfikowane. Na razie nie mamy żadnych szczegółów, iż mężczyzna znajduje się gdzieś indziej. Skupiamy się na poszukiwaniach w miejscu, gdzie porzucił pojazd - mówiła Polsat News st. asp. Jolanta Batko, rzeczniczka KPP w Limanowej.
Stara Wieś. Obława za 57-latkiem. Nowe informacje w sprawie rodziny
- 57-latek był znany policji. W miejscu jego zamieszkania często były zgłaszane interwencje, które dotyczyły głównie przemocy domowej - dodała policjantka. Podkreśliła jednak, iż mężczyzna nie był wcześniej karany.
Reporter Polsat News Jakub Zegadło ustalił, iż rodzina poszukiwanego była objęta niebieską kartą, a 57-latek miał zakaz zbliżania się do swoich ofiar.
Dziennikarzowi udało się także porozmawiać z niektórymi z mieszkańców Starej Wsi.
ZOBACZ: Ściągają siły z całej Polski, Black Hawk nad regionem. Nowe informacje ws. obławy za 57-latkiem
- Jeździli do niego, sprawdzali. Wiadomo jak działa niebieska karta. Na widoku jest wszystko pięknie, a potem dzieją się horrory - mówili w rozmowie z Polsat News mieszkańcy.
- Wcześniej była akcja, policja przyjeżdżała. Żonę próbowała zgnieść koparką - powiedziała jedna z zapytanych osób.
Pojawiały się także głosy, iż mężczyzna nie wydawał się agresywny. - Dla sąsiadów był dobry, a w rodzinie co się działo, to my nie wiemy, co się działo - usłyszał Polsat News.
Stara Wieś. Strzelał do członków swojej rodziny. Jest uzbrojony
57-letni mężczyzna jest podejrzewany o dokonanie zabójstwa dwóch osób w Starej Wsi koło Limanowej (woj. małopolskie). Mężczyzna miał najpierw postrzelić swoją teściową, a następnie zastrzelić córkę i zięcia - wynika z informacji prokuratury. W chwili ataku w domu przebywało również ich roczne dziecko, ale dziewczynka nie odniosła obrażeń. Wiadomo, iż postrzelona teściowa trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację ratującą życie.
Niektóre media podawały, powołując się na nieoficjalne doniesienia, iż córka 57-latka w momencie strzału trzymała na ręku córkę i zasłoniła ją własnym ciałem.
ZOBACZ: Obława za zabójcą spod Limanowej. Nowe informacje policji
Prokuratura prowadzi śledztwo w kierunku zabójstwa dwóch osób i usiłowania zabójstwa trzeciej. Trwa zakrojona na szeroką skalę policyjna obława. 57-latek porzucił wcześniej swój samochód, po czym uciekł pieszo w kierunku pobliskiego lasu. Z komunikatów policji wynika, iż mężczyzna może być uzbrojony i stanowić zagrożenie.
Wszystko wskazuje na to, iż mężczyzna posługiwał się sztucerem z lunetą. Jak na razie nie udało się odnaleźć broni. Śledczy przypuszczają, iż sprawca mógł ją zabrać ze sobą podczas ucieczki.
W sprawie pojawiały się głosy, iż 57-latek może być myśliwym, jednak Polski Związek Łowiecki zdementował te doniesienia.
