Beata Klimek zaginęła na początku października 2024 roku. Wokół sprawy 47-latki pojawiło się mnóstwo spekulacji. Mówiło się o możliwym udziale jej męża w zaginięciu.
Przed kilkoma dniami informowaliśmy, iż Jan Klimek poddał się badaniu wariografem, jednak odmawiał udostępnienia wyników. Wariografem miała zostać także przebadana jego partnerka Agnieszka B.
Jak analizuje gazeta, służby mają szukać na terenie posesji zwłok przy pomocy ciężkiego sprzętu. "Fakt" rozmawiał z siostrzenicą Beaty Klimek. – Mamy nadzieję, iż dzisiaj nastąpi przełom i sprawa zaginięcia cioci się wyjaśni – powiedziała dziennikowi kobieta.
Rodzice Jana Klimka także poddadzą się badaniu wariografem
Gazeta snuje hipotezę, iż działania policji mogą mieć związek z badaniem wariografem, któremu została poddana przed kilkoma dniami Agnieszka B. Przyznała, iż było to badanie procesowe na zlecenie prokuratury.
– Tak, poddałam się badaniu wariografem. Jestem niewinna, to dlaczego miałam się nie poddać badaniu? – powiedziała Agnieszka B. Zapowiedziała, iż poda do wiadomości publicznej wyniki badania wariografem, jak tylko je otrzyma.
Dodała, iż rodzice Jana Klimka także zostaną poddani badaniu wariografem i wszyscy robią to po to, by mieć "już spokój".
– Jakieś dwa, może trzy dni po badaniu wariografem, całą czwórkę zabrano na przesłuchanie, tzn. Jana, jego rodziców i jego partnerkę Agnieszkę. Ogólnie, mam wrażenie, iż po tym badaniu bardzo dużo się dzieje. W Poradzu cały czas jeżdżą nieoznakowane samochody służb. Myślę, iż sprawa zaginięcia mojej cioci zbliża się ku rozwiązaniu i już niedługo wszyscy dowiemy się, co się stało – powiedziała Ola Klimek.