Cyberprzestępcy znaleźli nową formę wyłudzania pieniędzy. Tym razem udają kupującego na portalach handlowych i sprytnymi sztuczkami mogą dostać się na nasze konto w banku.
Taki przypadek dotknął jednego z naszych czytelników. Wystawił on części samochodowe na jednym z portali aukcyjnych. Przez dłuższy czas nikt się nimi nie interesował, toteż gdy przez jeden z komunikatorów zgłosił się klient, sprzedający bardzo się ucieszył. Tym bardziej, iż klient nie targował się tylko od razu zadeklarował zapłacenie żądanej ceny. Zapytał też o miejsce zamieszkania naszego czytelnika. Gdy ten podał swą lokalizację kupujący stwierdził, iż to za daleko i iż zamówi kuriera, aby wziąć na siebie koszty przesyłki.
Taki układ bardzo się spodobał sprzedającemu, ponieważ zdejmował z niego ciężar załatwiania przesyłki. Kupujący poprosił o dane lokalizacyjne oraz numer konta oraz nazwę banku do dokonania przelewu. Otrzymał te dane. Po pewnym czasie znów napisał, iż załatwił już wszystko u jednego z dostawców, sprzedający musi tylko wejść w link załączony do wiadomości i postępować zgodnie z instrukcjami. Po otwarciu linku pojawiła się faktycznie strona dostawcy wraz z logami różnych banków, w tym banku naszego bohatera. Jednak naszego czytelnika coś zaniepokoiło. Dostrzegł, iż w treści informacyjnej są błędy literowe. To wzbudziło jego niepokój. W tym czasie kupujący nakłaniał do kliknięcie w przycisk „Dalej” i dokończenia transakcji. Po naciśnięciu tego przycisku trzeba było by wybrać swój bank i zalogować się do niego,
Ale nasz czytelnik już nieco ostudził emocje. wezwał infolinię rzeczywistej firmy kurierskiej i przedstawił sytuację. Okazało się, iż prawdziwa firma nie ma takiej usługi, żeby przez nią przechodziły jakieś pieniądze za sprzedawane przedmioty. Mając tę wiedzę nasz czytelnik napisał do potencjalnego kupca, iż ta firma nie prowadzi takie usługi. Ale odpowiedzi już nie otrzymał.
– To było bardzo wiarygodnie zrobione, zdjęcie kupującego na komunikatorze było fajne, z rodziną – opowiada nasz bohater – Wszystko wyglądało bardzo wiarygodnie i gdyby nie to, iż zaintrygowały mnie te błędy literowe (przecież taka firma dba o treść swoich informacji), być może dałbym się oszukać.
Dzięki czujności ten człowiek uniknął oszustwa. Ale ilu z nas może się dać wciągnąć w taką nieczystą grę. Jesteśmy zabiegani, cały czas coś załatwiamy przez telefon, nie mamy choćby czasu, aby się zastanowić co robimy. Dlatego przestrzegamy, sprawdzajmy dokładnie potencjalnych kupujących, sprawdźmy zbyt korzystne transakcje. Po prostu bądźmy czujni.
top