Francuska prokuratura oświadczyła w piątek, iż potwierdzony został związek przestępczości zorganizowanej z niedawnymi atakami na więzienia. W aresztach pozostaje 21 osób w związku ze śledztwem, które przejął wydział ds. zwalczania przestępczości zorganizowanej (Junalco).
„Śledztwo pozwoliło w sposób zdecydowany przypisać te działania wielkiej przestępczości zorganizowanej” – głosi oświadczenie prokuratury. Dodano w nim, iż nie udało się wyróżnić „żadnej radykalnej ideologii przemocy ani też zagranicznej ingerencji”, choć wersje te zostały dokładnie zbadane. Nie wydaje się też, by za skoordynowanymi akcjami krył się zamysł terrorystyczny.
Ogółem w trakcie śledztwa zatrzymano 30 osób. Jak oświadczyła prokuratura, śledztwo wykazało powtarzający się sposób działania.
Po wezwaniu rozpowszechnionym na kanale Telegram przez organizatora używającego nazwy DDPF (skrót ten ma oznaczać „prawa więźniów francuskich”) werbowani byli wykonawcy ataków. Za swoje działania otrzymywali znaczące wynagrodzenie.
Osoba, która założyła konto DDPF na Telegramie, została już zidentyfikowana. Człowiek ten był wcześniej oskarżony w związku z działaniami związanymi z przestępczością narkotykową w Marsylii.
Wśród 21 podejrzanych są dwie osoby nieletnie. W najbliższym czasie ludzie ci zostaną postawieni w stan oskarżenia.
Od 13 kwietnia we Francji odnotowano około 65 incydentów wymierzonych w więzienia i służby więzienne. Najpoważniejszym incydentem było ostrzelanie drzwi więzienia Toulon-La-Farlede z broni automatycznej. W departamencie Isere, na południowy wschód od Lyonu, ostrzelano i obrzucono koktajlami Mołotowa budynek, w którym mieszka kilku funkcjonariuszy więziennych.
Wśród innych incydentów były podpalenia i próby podpaleń przy bramach więzień, a zwłaszcza na parkingach, gdzie atakowano pojazdy należące do funkcjonariuszy. Sprawcy pozostawiali napisy „DDPF”, nanoszone dzięki szablonu. (PAP)