Program Doroty Gawryluk "Lepsza Polska". Dyskusja o sytuacji w policji

2 tygodni temu

- To wszystkich nas szokuje, nas policjantów też, każdy z nas mógł być w takiej sytuacji - mówiła o tragedii, do których doszło podczas interwencji w Krakowie i Warszawie insp. Katarzyna Nowak. - Śmierć tego policjanta nie może pójść na marne, musimy powiedzieć sobie o tych bolączkach, które trapią funkcjonariuszy - zachęcał były rzecznik policji, dr Mariusz Sokołowski.

Czwartkową "Lepszą Polskę" zdominował temat dwóch tragedii, które wydarzyły się w przeciągu ostatnich tygodni podczas czynności funkcjonariuszy. Pierwszą z nich było zastrzelenie policjanta przez kolegę na służbie podczas interwencji na warszawskiej Pradze Północ.

Drugi z incydentów miał miejsce w Krakowie, gdy przywieziony na komisariat po awanturze domowej 23-latek, wyrwał broń jednemu z policjantów i się zastrzelił.

Kryzys w policji? Pokłosie tragedii podczas interwencji w Krakowie i Warszawie

Choć wydarzenia miały miejsce w niedługim odstępie czasu, obecna w studiu rzeczniczka prasowa Komendanta Głównego Policji insp. Katarzyna Nowak apelowała, by nie kumulować ich w definicji "czarnej serii".

- Myślę, iż mówienie o tych dwóch przypadkach, iż jest to czarna seria, jest nadużyciem, jest nieuprawnione - przekonywała, dodając iż podobnych interwencji do tych, podczas których doszło do tragedii, policjanci podejmują dziennie nawet do 20 tysięcy.

Przyznała, iż wspomniane przypadki są szokiem również dla funkcjonariuszy, jednak zasugerowała, iż są to odosobnione incydenty. Jej słowa zdawał się popierać policyjny negocjator Dariusz Loranty, który wskazał, iż rozgłos zdarzeniom zapewniły media.

ZOBACZ: Olgierd L. z zarzutami. Nazwisko pojawiło się w raporcie ws. Nawrockiego

- Społeczeństwo dowiaduje się tylko o tych złych rzeczach, wtedy kiedy media je podkreślają. Takich zdarzeń ze śmiercią jest naprawdę niewiele, proszę pamiętać o stresie, ciśnieniu i tempie pracy - powiedział, wskazując iż podczas incydentu w Krakowie musiało dojść do "niedopatrzenia".

Do tego, by dokonać głębokiej analizy nurtujących zdarzeń z ostatnich tygodni, zachęcał były rzecznik policji, dr Mariusz Sokołowski. Jak wskazał, bardziej bulwersuje go incydent, do którego doszło na warszawskiej Pradze Północ, "bo takiej sytuacji w polskiej policji do tej pory nie było".

- Ta sytuacja na warszawskiej Pradze pokazuje, iż coś "nie takiego" się dzieje (...) Ta śmierć tego policjanta nie może pójść na marne. Musimy powiedzieć sobie o tych bolączkach, które trapią tam funkcjonariuszy na samym dole, trapią kadrę kierowniczą, o czym tak naprawdę nie chce się dzisiaj mówić - przekonywał.

"Musimy bić na alarm". Coraz mniej policjantów w Polsce

Sokołowski przyznał, iż jednym z największych problemów funkcjonariuszy jest kryzys finansowy, który "narasta od wielu lat". Stwierdził, iż nie jest on winą policji, ale osób decyzyjnych, które rozdysponowują środki. - My musimy sobie pomyśleć, co zrobić, żeby ci policjanci byli bezpieczni, żeby oni nam zapewnili bezpieczeństwo - powiedział.

Na problemy finansowe wskazał również przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów, Rafał Jankowski. - My jesteśmy bezwzględnie skazani na kolejnego ministra i ten byt policjantów zależy od tego, co dana ekipa rządząca nam proponuje - mówił.

WIDEO: "Musimy bić na alarm". Patowa sytuacja w polskiej policji

Jak poinformowała insp. Katarzyna Nowak, w Polsce brakuje w tej chwili 12 700 policjantów. Jak wskazał dr Sokołowski, jest to rekordowa liczba. - Pamiętam, gdy w roku gdzieś 2008, 2009 mieliśmy ok. 6 tys. (wakatów - przyp. red.). Wtedy bito na alarm, iż to liczba, która nie powinna być przekroczona. Dzisiaj mamy dwa razy tyle i my musimy bić na alarm (...) bo ktoś tę pracę musi wykonywać - powiedział były rzecznik policji.

Jak dodał, obawia się, iż o ile nie poczyni się kroków w celu zwiększenia liczby funkcjonariuszy, "za moment wrócimy do lat 90. i przypomną się czasy związane z grupami przestępczymi".

ZOBACZ: Zabójstwo w Siedlcach. Koniec obławy, były policjant nie żyje

Niemal wszyscy obecni w studiu goście wskazali, iż problem z odejściami policjantów z pracy zaczął się za czasów rządu Zjednoczonej Prawicy. - Mieliśmy w 2016-2018 olbrzymi odpływ policjantów. Decyzje polityczne spowodowały, iż dużą część wartościowych policjantów wyrzucono poza policję. I oni odeszli (...) Bo służyłeś wcześniej, więc być może jesteś związany z poprzednią władzą - mówił dr Mariusz Sokołowski.

- Zrobił to minister Zieliński - zasugerował Rafał Jankowski.

- Za niego zaczęło się szaleństwo - dodał Dariusz Loranty.

Przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów orzekł, iż przez 30 lat nie zdołano wypracować systemu, który skutecznie finansowałby policję. Wskazał na nieskuteczność ustaw modernizacyjnych, proponowanych przez kolejne rządy. - To nie ma sensu. Dopóki policja nie będzie systemowo finansowana, dopóty te problemy będą występować w formacji - powiedział.

Policja obniża kryteria przyjęć?

Insp. Katarzyna Nowak zaprzeczyła medialnym doniesieniom, jakoby policja miała obniżać kryteria dotyczące przyjęć. - o ile choćby ten test, który będzie, to nowe narzędzie - ono jest dostosowane do tego testu, który my co roku zdajemy (...) Tamtego testu – i to jest ważna informacja - nie był w stanie zdać dwumetrowy chłop, 120 kg żywej wagi, a mamy coraz więcej interwencji z ludźmi zaburzonymi, z ludźmi po różnego rodzaju substancjach psychoaktywnych - wskazała.

Dr Sokołowski stwierdził, iż bardziej od testów sprawnościowych niepokoi go kwestia zadań psychologicznych. - Są pewne cechy osobowościowe, które wychodzą w tych testach, które kiedyś eliminowały dalej funkcjonariusza. Nie mógł ktoś być funkcjonariuszem, o ile w testach psychologicznych nie przeszedł pewnego poziomu. Dziś to jest powód do dyskusji dalszej z psychologiem - mówił.

ZOBACZ: Tragedia w hotelu w Zielonej Górze. Nie żyje małżeństwo

Jak wyjaśniła insp. Nowak, do tej pory obowiązywał jeden test psychologiczny. Wskazała, iż w tym roku do służby w policji zgłasza się 20 tys. chętnych, ale 30 proc. z nich nie zdołałaby zaliczyć tego egzaminu.

- Wprowadzamy kolejne, inne narzędzie, drugie badanie, które w sposób pogłębiony umożliwi nam zbadanie tego kandydata. Więc mówienie o tym, iż obniżamy kryteria, jest absolutnym nadużyciem - stwierdziła.

Wcześniejsze odcinki programu "Lepsza Polska" dostępne tutaj.

WIDEO: Awantura w Sejmie. Poseł KO ruszył do Jarosława Kaczyńskiego
Idź do oryginalnego materiału