W poniedziałek za sprawą obfitych opadów deszczu w naszym regionie odnotowywano liczne podtopienia. Najgorsza sytuacja miała miejsce w Suchaczu oraz Tolkmicku. W Elblągu jednak było względnie spokojnie i docierały uspokajacie prognozy. Niestety sytuacja zmieniła się w nocy i nastąpił gwałtowny przyrost poziomu rzeki i w okolicy godziny 5 rano do miejskiego centrum zarządzania kryzysowego zaczęły napływać zgłoszenia o wystąpieniu Kumieli z brzegów. Zalane zostały ul. Związku Jaszczurczego, oboźna, Fabryczna. Zablokowana została również Grunwaldzka. O 7.15 na terenie Elbląga ogłoszono w związku z tym pogotowie przeciwpowodziowe a o 9 zebrał się sztab kryzysowy po którym odbył się briefing prasowy dotyczący sytuacji w mieście.
Jednym z najbardziej newralgicznych miejsc, gdzie trwała walka z wodą był szpital przy Jasczurczego.
W pierwszej kolejności zabezpieczaliśmy przede wszystkim szpital – rozdzielnię prądu, tak aby zabezpieczyć osoby, które przybędą na dializy – to była kwestia ratowania życia. Na szczęście to jest pod kontrolą. – mówiła poczas briefingu, Katarzyna Wiśniewska, wiceprezydent Elbląga.
Kolejnym ważnym elementem było zabezpieczenie budynków, zagrożonych przez wodę oraz jak najszybsze i bezpiecznie spłynięcie wody do rzeki Elbląg. Dla osób, którym zalane zostały auta, przygotowano możliwość skorzystania z lawet i przewiezienia ich na suche parkingi.
Dynamikę wydarzeń w nocy przybliżył dyrektor zarządzania kryzysowego, Tomasz Świniarski.
Zwrócił on uwagę, iż dzisiejszy stan wody był wyższy niż w 2017 roku i że, choćby jakby wzdłuż całej Kumieli rozstawiony był rękaw, to woda znalazłaby zatrzymanie na przepuście po drugiej stronie Grunwaldzkiej, bo to jest newralgiczny punkt i wylałaby, cofając się w tę stronę, w którą się dzisiaj cofnęła.
O godz. 1 mieliśmy ostatni meldunek pogodowy uspokajający. Mówiący, iż stan Kumieli jest niski. Wczoraj po południu robiłem objazd miasta i o wiele niebezpieczniej wyglądała rzeka Babica. Od godz. 1 nastąpił lawinowy wzrost poziomu wody, sami zastanawiamy się jak to się stało, iż aż tak intensywnie przybrała. – Rano byłem osobiście w terenie, ostrzegając mieszkańców i prosząc o przestawienie aut – wielu niestety jeszcze spało – mówił podczas konferencji Tomasz Świniarski, dyrektor departamentu zarządzania kryzysowego.
Podczas briefingu poruszony został również temat zbiornika retencyjnego, który powinien chronić Elbląg przed wezbraniem „Dzikuski”. Cezary Terech, dyrektor Zarządu Zlewni w Elblągu (Wody Polskie), do którego należy rzeka Kumiela. Zwrócił on uwagę, ze budowa takiego zbiornika ruszyła, ale w międzyczasie pojawiło się w nim wiele zmian.
„planowane są dwa zbiorniki: jeden wodny i drugi rumoszowy, który ma zatrzymywać niesione przez rzekę elementy. Choć podejmujemy własne działania – jak oczyszczanie koryta Kumieli – to największy problem stanowi jej górski charakter. Gdy rumosz spływa w dół, zapycha przepust pod Grunwaldzką, przez co woda się cofa i zalewa okoliczne tereny – mówił podczas briefingu Cezary Terech.
Zaznaczył on, iż zbiornik ten ma powstać do 2029 roku.
Obecnie (14:30) sytuacja się stabilizuje, stan wody w Kumieli opada. Wszystkie drogi poza poza odcinkiem ul. Zw. Jaszczurczego od Al. Grunwaldzkiej do ul. Oboźnej są już przejezdne. Służby miejskie, EPGK i Zarząd Zieleni Miejskiej prowadzą prace porządkowe. Służby wypompowują wodę z piwnic w rejonach, w których doszło do podtopień.























