W piątek nad ranem zakończyły się czynności w katowickim Wydziale Zamiejscowym Prokuratury Krajowej. Śledczy nie zdecydowali się na skierowanie wniosku o areszt dla prezydenta Wrocławia. Jacek Sutryk musi jednak wpłacić kaucję (200 tys. zł), ma również zakaz kontaktowania się ze wskazanymi w postanowieniu prokuratury osobami.
Wedle prokuratury prezydent Wrocławia uzyskał w 2019 dyplom MBA nadany przez Collegium Humanum – dyplom takich studiów po zmianach prawnych wnioskowanych przez min. Jarosława Gowina uprawniał do zasiadania w radach nadzorczych – zdobyty został w zamian za wręczenie korzyści majątkowej.
Prokuratura wskazuje w tym kontekście na zatrudnienie w charakterze fikcyjnego doradcy Pawła Cz., byłego rektora Collegium Humanum w jednej z miejskich spółek. Paweł Cz. przebywa od kilku miesięcy w areszcie. Zarzuty obejmują również nieuprawnione posługiwanie się dyplomem MBA i czerpanie korzyści z zasiadania w kilku radach nadzorczych.
Opuszczając katowicką prokuraturę Jacek Sutryk oświadczył, iż uważa przedstawione zarzuty za absurdalne. – Myślę, iż można było wszystkie te czynności przeprowadzić inaczej, większość czasu spędziłem tu (w prokuraturze – red.) na czekaniu, a nie składaniu zeznań, powiedział dziennikarzom prezydent Wrocławia. – Nie zamierzam podawać się do dymisji, wracam pracować dla Wrocławia, dodał Jacek Sutryk.
Zatrzymany tego samego dnia przewodniczący Rady Nadzorczej Wrocławskiego Portu Lotniczego Marian D., blisko związany w przeszłości z CH również został zwolniony po przedstawieniu zarzutów – ma wpłacić 100.000 zł kaucji. Prokuratura wystąpiła natomiast o areszt dla byłego prorektora uczelni i jego żony, którzy również, jak się okazało, zostali zatrzymani wczoraj w ramach śledztwa dotyczącego nieprawidłowości w CH.