Prezydent Syrii reaguje na morderstwa alawitów. „Bez żadnej taryfy ulgowej”

news.5v.pl 6 godzin temu
  • W trwających od czwartku starciach zginęło ponad 1,3 tys. osób, w tym ponad 830 alawitów, którzy padli ofiarą masowych egzekucji
  • Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka ogłosiło, iż liczba ofiar była jedną z najwyższych od użycia broni chemicznej na przedmieściach Damaszku
  • Alawici, stanowiący ok. 12 proc. ludności Syrii, byli trzonem rządów klanu Asadów i aparatu bezpieczeństwa, ale są uważani przez niektórych za heretyków
  • Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

— Pociągniemy do odpowiedzialności, stanowczo i bez pobłażania każdego, kto jest zaangażowany w rozlew krwi cywilów (…) lub kto przekroczył uprawnienia państwa — oświadczył asz-Szara w nagraniu opublikowanym przez oficjalną syryjską agencję informacyjną.

Tymczasowy prezydent ocenił, iż Syria znajduje się „w obliczu nowego niebezpieczeństwa — prób podżegania przez pozostałości byłego reżimu i ich zagranicznych zwolenników do wzniecenia nowych konfliktów i wciągnięcia naszego kraju w wojnę domową, mającą na celu podzielenie go i zniszczenie jego jedności i stabilności”.

W trwających od czwartku starciach zginęło i zostało zamordowanych ponad 1,3 tys. osób. Władze twierdzą, iż starcia wywołała zasadzka na patrol syryjskich sił bezpieczeństwa, zorganizowana przez uzbrojonych mężczyzn lojalnych wobec obalonego przywódcy Baszszara al-Asada. Jednak liczne doniesienia wskazują, iż dochodziło do powszechnych egzekucji cywilów, członków mniejszości religijnej alawitów.


Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

„Z całej Syrii wypowiedzieli nam dżihad”

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało w niedzielę, iż w egzekucjach w prowincjach Latakia i Tartus zginęło co najmniej 830 alawitów. Szef organizacji zauważył w niedzielę, iż liczba ofiar śmiertelnych trwających od czwartku starć i napaści była jedną z najwyższych od czasu gdy w początkach wojny domowej siły rządowe użyły broni chemicznej do ataku ludności na przedmieściach Damaszku.

— Ponad pięćdziesiąt osób, członków mojej rodziny i przyjaciół, zostało zabitych — powiedział francuskiej agencji alawita twierdząc, iż ciała zostały pochowane w masowych grobach lub „wrzucone do morza”. — Uzbrojeni mężczyźni chodzili od domu do domu i atakowali ludzi dla rozrywki… Z całej Syrii wypowiedzieli nam dżihad – powiedział stacji CNN mieszkaniec miasta Latakia.

Zdaniem amerykańskiego nadawcy po doniesieniach o atakach zwolenników Asada na stacjonujące w alawickich miastach siły rządowe, uzbrojeni ludzie masowo ruszyli do Latakii i Tartusu. W mediach społecznościowych pojawiło się kilka filmów pokazujących konwoje uzbrojonych mężczyzn zmierzające w kierunku tych miast w okresie poprzedzającym wybuch przemocy.

Europa wezwana do „zaprzestania legitymizacji”

Podczas niedzielnego kazania prawosławny patriarcha Antiochii Jan X zauważył, iż masakry objęły także „wielu niewinnych chrześcijan”. Większość ofiar — powiedział — to „niewinni, nieuzbrojeni cywile, w tym kobiety i dzieci”.

W niedzielnym przemówieniu asz-Szara oznajmił, iż „pozostałości poprzedniego reżimu (…) nie mają innego wyboru niż natychmiast się poddać”.

ONZ, Waszyngton i inne stolice potępiły zabójstwa. Szef izraelskiej dyplomacji Gideon Saar wezwał Europę do „zaprzestania legitymizacji” syryjskiego rządu, za którym stoi „terrorystyczna przeszłość”. USA i Rosja zwróciły się w niedzielę o zwołanie w poniedziałek posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ, podczas którego omówiono by eskalację przemocy w Syrii.

Szef syryjskiego MSZ Asad al-Szajbani zapewnił, iż władze są „gwarantami dla wszystkich Syryjczyków i wszystkich wyznań”. Dodał, iż rząd „chroni wszystkich tak samo”.

Według Arona Lunda z think-tanku Century International, wzrost przemocy świadczy o „kruchości rządu”, który opiera się „na radykalnych dżihadystach, uważających alawitów za wrogów Boga” — zauważyła agencja AFP.

Alawici są jedną z bardzo licznych syryjskich mniejszości. Ich religia jest synkretyczna i choć wywodzą się z szyickiego odłamu islamu, wielu muzułmanów uważa ich za heretyków. Rządzący Syrią klan Asadów należał do tej grupy wyznaniowej, zamieszkującej głównie nadmorskie prowincje Latakia i Tartus i stanowiącej ok. 12 proc. ludności Syrii. Alawici stanowili trzon rządów klanu Asadów i aparatu bezpieczeństwa.

Idź do oryginalnego materiału