Powodowali u siebie urazy, żeby wyłudzić odszkodowanie. Katowicka prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 7 osobom

2 godzin temu
Najpierw ubezpieczali się w choćby 20 towarzystwach, a potem zgłaszali się z różnymi urazami po odszkodowanie. Prokuratura Rejonowa Katowice Południe przekonuje, iż wyłudzali w ten sposób pieniądze od ubezpieczalni, bo urazy nie mogły powstać w opisywany przez nich sposób. Przed sądem stanie 7 osób.

Wszyscy się znali. 3 kobiety i 4 mężczyzn w wieku od 40 do 55 lat z Rudy Śląskiej i Bytomia. Jak przekonuje prokuratura, od 2014 do 2022 roku wyłudzili z towarzystw ubezpieczeniowych ponad 7 milionów złotych. W jaki sposób? Najpierw wykupowali polisy u choćby 20 ubezpieczycieli, jak np. PZU, Allianz, Generali czy InterRisk.

Po kilku miesiącach opłacania składek, zgłaszali zdarzenia, które miały być podstawą do wypłaty odszkodowania. Robili tak 2-3 razy do roku. Kiedy dostawali ubezpieczenie, rezygnowali z opłacania składek. Po kilkunastomiesięcznej przerwie, ponownie ubezpieczali się u wielu ubezpieczycieli. I tak przez 8 lat.

Zgłaszane zdarzenia dotyczyły podobnych urazów. – Były to głównie uszkodzenia ścięgna Achillesa, urazy głowy, kolana czy też łokcia. Wszyscy sprawcy podawali identyczne bądź podobne okoliczności, w jakich miało dojść do powstania urazów. Jak jednak wynikało z opinii sądowo-lekarskich, do większości zgłoszonych urazów nie mogło dojść w okolicznościach opisywanych przez oskarżonych – mówi Maria Paszek, szefowa Prokuratury Rejonowej Katowice Południe.

Śledczy nie ustalili jak dokładnie dochodziło do powstania urazów. Oskarżeni nie przyznali się do winy. Prokurator zarzuca im, iż wyłudzili od zakładów ubezpieczeniowych odszkodowania z tytułu następstw nieszczęśliwych wypadków na kwotę ponad 7 milionów złotych.

W toku śledztwa prokurator zastosował wobec podejrzanych środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji oraz poręczenia majątkowego.

Na poczet naprawienia wyrządzonej szkody, prokurator ustanowił na nieruchomościach należących do oskarżonych hipoteki przymusowe na kwotę ponad 3 milionów złotych.

Grzegorz Żądło

Idź do oryginalnego materiału