Tytułowe hasło słyszeliśmy tysiące razy przy okazji rozmaitych propagandowych niepowodzeń. Zawsze, gdy się nie udało społeczeństwu sprzedać grubej blagi, to winne było samo niedouczone społeczeństwo. Takie operacje na żywej tkance społecznej przeprowadzane są nieustannie, ale czy to znaczy, iż po drugiej stronie wszystko jest w porządku? Nie do końca, niestety ludzie w swojej masie mają skłonności do redukcji pojęć, a czego nie rozumieją lub nie znają, to im się wydaje, iż tak powinno być.
Śmierć Barbary Skrzypek wywołała falę do bólu przewidywalnych komentarzy, które za chwilę całkowicie zmienią wektor. Dziś sprawa dotyczy osoby związanej z PiS, zatem to PiS krzyczy o stalinizmie i łamaniu praw człowieka. Wcześniej krzyczała strona przeciwna o tym, iż Zbigniew Ziobro zamordował Barbarą Blidę, a Jacek Kurski i Michał Rachoń doprowadzili do zamachu na Pawła Adamowicza. Żaden z tych przypadków od strony prawnej i faktograficznej nie wyglądał tak, jak go przedstawiali politycy, publicyści i autorytety do wynajęcia. W związku z tym warto przejść przez krótki kurs edukacyjny w zakresie ról procesowych, bo okazuje się, iż ten podstawowy brak wiedzy jest przyczyną wszelkiego nieszczęścia.
Niepotrzebna erudycji, można wręcz zaryzykować stwierdzenie, iż znajomość prawa jest zbędna. Wystarczy wiedza zaczerpnięta z dorobku kinematografii, literatury i Internetu, żeby móc odróżnić oskarżonego od oskarżyciela, ofiarę od sprawcy, czy świadka od adwokata. W bulwersującej sprawie Barbary Skrzypek zdecydowanej większości komentujących tej elementarnej wiedzy zabrakło i to wywołało szereg ludowych wykładni generujących skrajne emocje. Na początku trzeba wiedzieć, iż proces karny to najbardziej rygorystyczna procedura prawna, z całkowicie odwróconą hierarchią moralną. W takim procesie najwięcej praw i przywilejów ma oskarżony, czyli w praktyce zabójca, gwałciciel, złodziej, duo mniej pokrzywdzony/ofiara, a najmniej świadek.
Oskarżony może i nie musi składać wyjaśnień, ma prawo kłamać, oszukiwać i co więcej może, choćby na żądanie musi mu w tym pomagać pełnomocnik, popularnie nazywany adwokatem, chociaż popranie jest to obrońca. Pokrzywdzony również korzysta z przywileju posiadania pełnomocnika, ale razem z nim muszą udowodnić winę oskarżonemu i nie mogą przy tym kłamać, czy odmawiać zeznań, z nielicznymi wyjątkami, które jednak nienajlepiej świadczą o pokrzywdzonych. Wreszcie w postępowaniu sądowym i prokuratorskim występują świadkowie i ci praktycznie nie mają żadnych przywilejów, co zresztą wynika z logiki i natury „instytucji świadka”.
Kim jest świadek w procesie karnym? Osobą która w ocenie prokuratora, sądu lub stron postępowania posiada lub może posiadać wiedzę na temat okoliczności i osób dopuszczających się popełnienia przestępstwa. Świadek ma zeznawać zgodnie z tym co mu wiadomo i niczego nie ukrywając, zostaje o tym obowiązku poinformowany, jak również ostrzeżony o konsekwencjach składania fałszywych zeznań. Krótko mówiąc świadek nie potrzebuje żadnej nadzwyczajnej ochrony prawnej, ponieważ nic mu nie grozi, jeżeli będzie mówił prawdę. Niemniej jednak prawo dopuszcza powołanie pełnomocnika przez świadka o ile to leży w prawnym interesie świadka i w tym miejscu zaczyna się kluczowa część edukacji.
Co to jest interes prawny świadka? Jest to każda sytuacja, w której świadek może stać się podejrzanym albo ponieść inne konsekwencje prawne za swoje działania w związku ze sprawą albo i innymi sprawami ujawnionymi lub jeszcze nie ujawnionymi. Innymi słowy tylko taki świadek, który sam lub w porozumieniu z pełnomocnikiem uznaje, iż ma coś na sumieniu, ewentualnie podobne przypuszczenia formułuje prokuratura, ma interes prawny w tym, aby w czynnościach procesowych uczestniczył pełnomocnik.
Jeśli prokurator uznaje, iż świadek nie ma żadnego interesu prawnego, to tym samym uznaje, iż świadek nie jest w gronie podejrzanych. Brak zgody ze strony prokuratury na udział w przesłuchaniu pełnomocnika świadka jest zatem równoznaczny z brakiem podejrzeń wobec świadka. Nie znaczy to jednak, iż świadek lub pełnomocnik nie mogą złożyć zażalenia na czynności prokuratury lub Policji, ale takie zażalenie nie wpłynęło w sprawie Barbary Skrzypek i to w zasadzie koniec lekcji. Polityczną sprawę dwóch wież prowadzi skompromitowana prokurator Ewa Wrzosek, która powinna odpowiedzieć za liczne naruszenia prawa, ale nie za śmierć i naruszenie praw świadka Barbary Skrzypek.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!