Poszedł na grzyby i się zgubił. Senior nie miał siły wyjść z lasu

15 godzin temu

W czwartek po godz. 16, dyżurny przemyskiej komendy został powiadomiony o zaginięciu 68-letniego mieszkańca Przemyśla. Mężczyzna, w godzinach porannych, wyszedł na grzyby razem z bratem do lasu w Hucie Brzuskiej. W czasie spaceru po lesie, mężczyźni rozeszli się w różnych kierunkach i już się nie odnaleźli. Po godzinie 14, zaniepokojony brat próbował odnaleźć 68-latka, a kiedy mu się to nie udało, o pomoc poprosił policjantów.

Niezwłocznie po zgłoszeniu, do działań poszukiwawczych zostali skierowani policjanci z przemyskiej komendy i jednostek podległych. Do działań przyłączyli się również funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, Państwowej Straży Pożarnej z Dubiecka, Straży Leśnej z Krasiczyna i Birczy, przewodnik z psem ze Straży Granicznej z Huwnik, strażacy ochotnicy z Birczy, Lechawy Dolnej i Sufczyna oraz inne osoby.

Podczas pokonywania terenu leśnego, funkcjonariusze nawoływali zaginionego, dodatkowo włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe w radiowozach.

Po godz. 20.30 na terenie lasu w Bachowie, jedna z osób biorących udział w poszukiwaniach, poruszająca się quadem, usłyszała wołanie o pomoc. Poinformowała o tym funkcjonariuszy, którzy byli w pobliżu. Około godz. 20.50 policjanci I Rewiru Dzielnicowych odnaleźli mężczyznę.

68-latek był osłabiony. Oświadczył, iż stracił orientację w terenie, a w związku z tym, iż zapadł zmrok i nie miał siły już wyjść z lasu, rozpalił ognisko.

Jak się okazało, zagubiony mężczyzna miał przy sobie telefon komórkowy, ale nie miał zasięgu. Zaginiony nie miał świadomości, iż mimo tego, mógł wykonać połączenie na numer alarmowy.

Mieszkaniec Przemyśla bezpiecznie wyszedł z lasu. Na miejscu był także zespół karetki pogotowia, na szczęście 68-latek nie wymagał hospitalizacji. Został przekazany pod opiekę rodzinie.

(fot. Policja Podkarpacka, źródło Policja Podkarpacka)

Idź do oryginalnego materiału