Ponad 300 osób podejrzanych o pomoc lub organizację nielegalnej migracji z Białorusi do Polski zatrzymała w 2024 roku Straż Graniczna w Podlaskiem
Tylko prokuratura w Hajnówce skierowała do sądów ponad 80 aktów oskarżenia dotyczących tzw. kurierów.
Jak wynika ze statystyk Podlaskiego Oddziału SG, w ub. roku jego funkcjonariusze zatrzymali w związku z nielegalną migracją przez granicę z Białorusi do Polski 316 osób podejrzanych o pomoc lub organizację takiego procederu.
W 2023 roku takich osób było ponad 530.
Przygraniczne prokuratury w Podlaskiem – w Hajnówce, Bielsku Podlaskim, Siemiatyczach czy Sokółce – od początku kryzysu migracyjnego na tej granicy prowadzą dziesiątki spraw dotyczących przemytu ludzi przez granicę z Białorusi do Polski. Część z nich kończy się wnioskiem oskarżonych o poddanie się karze bez przeprowadzania rozprawy.
Prokuratura Rejonowa w Hajnówce poinformowała, iż w 2024 roku przekazała do sądu łącznie 82 sprawy zakończone albo oskarżeniem, albo właśnie wnioskiem o wydanie wyroku bez rozprawy.
Zatrzymywani kurierzy – jeżeli przyznają się do popełnienia przestępstwa – w podobny sposób opisują udział w tym procederze.
35-letnia Ukrainka zatrzymana w październiku przez SG w kolonii Sorocza Nóżka niedaleko Hajnówki przyjechała po pięciu Afgańczyków. Jak podała hajnowska prokuratura rejonowa, informując o akcie oskarżenia w tej sprawie, cudzoziemcy przylecieli samolotem ze swego kraju do Moskwy, stamtąd zostali przez tzw. przemytników ludzi przewiezieni na Białoruś. Udało im się przejść przez granicę z Polską, a Ukrainka miała ich przetransportować do Niemiec. Za pośrednictwem organizatorów przemytu migranci dostali zdjęcie samochodu, którego mieli szukać w oznaczonym miejscu. Po przejechaniu kilkuset metrów auto zatrzymał patrol SG. Ukrainka przyznała się, grozi jej do ośmiu lat więzienia.
Prokuratura w Bielsku Podlaskim oskarżyła polskie małżeństwo, mieszkańców województwa warmińsko-mazurskiego, którzy koło Bociek przewozili siedmiu nielegalnych migrantów pochodzących z Syrii i Somalii. Wieźli ich w części ładunkowej wynajętej specjalnie furgonetki, zatrzymani zostali w połowie maja ub. roku.
Z ich wyjaśnień wynika, iż kontakt z organizatorami przemytu znaleźli w internecie i tylko tak się z nimi porozumiewali. Za odebranie migrantów z rejonu granicy i przewóz w głąb kraju mieli dostać 3 tys. zł.
Za pomocnictwo lub organizację nielegalnej migracji grozi do ośmiu lat więzienia.(PAP)